Stosunkiem małych punktów na tę chwilę Asseco Gdynia zajmuje siódme miejsce i wyprzedza AZS Koszalin oraz Śląsk Wrocław. Jednak bilans bezpośrednich spotkań pomiędzy tymi drużynami nie jest już tak "różowy" dla podopiecznych Davida Dedka.
Gdynianie w bezpośrednich spotkaniach z tymi drużynami odnieśli dwie wygrane w sześciu meczach. Najlepszy bilans ma ekipa Akademików - cztery zwycięstwa i dwie porażki. Śląsk z kolei ma bilans remisowy.
Jednakże to właśnie wrocławianie są w najlepszej pozycji wyjściowej, bo wszystkie pozostałe spotkania w dolnych "szóstkach" rozegrają w domu. W środę podejmą pogrążoną w kłopotach Kotwicę Kołobrzeg, później zagrają z Polpharmą Starogard Gdański, Asseco Gdynia i AZS Koszalin.
Nastroje w drużynie Jerzego Chudeusza są z tego powodu bardzo dobre. Na tę chwilę to właśnie wrocławski Śląsk rozdaje karty. - Chcemy zająć 7. miejsce i być najlepszą drużyną w tej dolnej szóstce. Jesteśmy na dobrej drodze by to osiągnąć. Przegraliśmy tylko jeden wyjazdowy mecz w drugiej rundzie. Teraz pozostały nam potyczki na własnym parkiecie i będziemy jeszcze bardziej zmotywowani, aby osiągnąć nasz cel - podkreśla Tomasz Ochońko.
W zespołach AZS-u oraz Asseco takich dobrych nastrojów już nie ma. Ekipy z Koszalina i Gdyni rozegrają bowiem po trzy spotkania na wyjeździe. W najgorszej sytuacji - z powodu wspomnianych bezpośrednich spotkań - jest zespół Davida Dedka, który tak naprawdę nie może już sobie pozwolić na porażkę w żadnym spotkaniu. W Gdyni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przegrana w środowym spotkaniu z AZS Koszalin - przekreśli ich szansę na awans do play-offów.