3 
Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli Tauron Basket Ligi i nie dość, że mogą się pochwalić taką samą liczbą zdobytych punktów i identycznym bilansem, to na dodatek mają minimalnie różniący się stosunek małych punktów (1,0298 do 1,0296 na korzyść znajdującego się na siódmej pozycji Asseco). Choćby z tego względu środowe spotkanie zapowiada się pasjonująco.
Drugą sprawą jest to, że gdynianie, mimo iż zajmują wyższe miejsce, pierwszy mecz, rozegrany w Koszalinie, przegrali minimalnie, 66:68. Dobre zawody w szeregach AZS-u rozegrał wówczas Krzysztof Szubarga, który nieco wcześniej dołączył do drużyny. To właśnie m.in. na niego obrona gospodarzy będzie musiała zwrócić dużą uwagę.
Świetnie spisał się także lider ekipy prowadzonej przez Davida Dedka, A.J. Walton. Zdobył 21 punktów i rozdał 6 asyst, ale było to za mało na rywali. - Jestem pewien, że zagramy w play-offach. Wierzę w to! - zapowiada teraz Amerykanin. Wie jednak, iż o zwycięstwo łatwo nie będzie. - Będą chcieli za wszelką cenę nas ograć, ale my zdajemy sobie z tego sprawę. Jesteśmy na to gotowi - zaznacza.
Oba zespoły wygrały swoje ostatnie spotkania. Akademicy nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem Kotwicy, zaś gdynianie musieli trochę się namęczyć w pojedynku z Polpharmą. W ogóle w drugiej części rozgrywek spisują się bardzo dobrze. Podopieczni Igora Milicicia przegrali tylko raz, zaś ich najbliżsi przeciwnicy dwukrotnie schodzili z parkietu pokonani.
W rundzie zasadniczej drużyny podzieliły się punktami - w Trójmieście pewnie triumfowali gospodarze, natomiast w Koszalinie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylił AZS, choć dopiero po dogrywce.
Środowe starcie zapowiada się niezwykle interesująco. Wygrana którejś z ekip znacząco przybliży ją do siódmego miejsca i udziału w fazie play-off.
Początek meczu Asseco Gdynia - AZS Koszalin o godz. 19.
Który zespół odniesie wygraną? 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
