PGE Turów wygrał w Sopocie z Treflem!

PGE Turów w fantastycznym stylu finiszował, wskutek czego pokonał w hicie kolejki sopocki Trefl. Gospodarze mogą sobie pluć w brodę, bo wypuścili wygraną z rąk.

Filip Dylewicz miał ogromny wkład w zwycięstwo nad mistrzem Polski i nie miał litości dla swojego byłego klubu. W Ergo Arenie czuł się doskonale, więc od początku był aktywny i skuteczny. Już do przerwy zdołał zapisać na swoje konto aż 15 punktów, ale nie zdołał pomóc zgorzelczanom w obronie. A właśnie tego najbardziej potrzebował PGE Turów.

Wicemistrzowie Polski nie potrafili zatrzymać sopocian. Nie mówimy o konkretnym zawodniku, lecz o całej drużynie. Trefl wchodził jak po swoje, trafiał z dystansu i wykorzystywał rzuty osobiste. Ich skuteczność rzucała na kolana, w efekcie udało im się nie tylko odskoczyć od przeciwnika, ale również przekroczyć 50 "oczek" już po dwóch odsłonach.

Tyle że to nie mogło się skończyć inaczej, jak spadkiem wydajności w drugiej części zawodów. I rzeczywiście, właśnie tak się stało. Co prawda podopieczni Dariusa Maskoliunasa nadal utrzymywali się na prowadzeniu, ale gracze Miodraga Rajkovicia systematycznie się zbliżali. Mało tego, w czwartej kwarcie zdołali nawet objąć prowadzenie.

Wówczas zrobiło się interesująco. Sopocianom cenne zwycięstwo wymykało się z rąk, bo w PGE Turowie dobrze grali Damian Kulig, Mike Taylor oraz J.P. Prince. Wymieniony tercet na tyle dobrze i skutecznie, że zdołał poprowadzić przygraniczny zespół do wygranej na trudnym terenie.

Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 89:94 (22:20, 30:21, 17:22, 20:31)

Trefl: Adam Waczyński 16, Paweł Leończyk 15, Sarunas Vasiliauskas 11, Milan Majstorovic 10, Yemi Gadri-Nicholson 10, Simas Buterlevicius 10, Lance Jeter 6, Marcin Stefański 5, David Brembly 4, Michał Michalak 2.

PGE Turów: Filip Dylewicz 18, J.P Prince 17, Damian Kulig 16, Mike Taylor 16, Tony Taylor 9, Łukasz Wiśniewski 8, Uros Nikolic 6, Ivan Zigeranovic 4, Michał Chyliński 0.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: