W środę koszykarze Igora Milicicia przegrali z Asseco Gdynia, czym zmniejszyli nieco swoje szanse na awans do play-offów. W tej chwili Akademicy maja jedno oczko straty do Śląska Wrocław oraz Asseco. Koszalinianie mają jednak najlepszy bilans bezpośrednich meczów z tymi drużynami i to tak naprawdę ratuje ekipę AZS-u, o ile oczywiście wygra trzy ostatnie spotkania ligowe, w tym we Wrocławiu.
- Wiadomo, że ta sytuacja jest już trudniejsza, bo nie możemy przegrać już żadnego spotkania. Wierzymy jednak, że mimo wszystko uda nam się awansować do tych play-offów - podkreśla Krzysztof Szubarga, który po raz kolejny dwoił się i troił na boisku. Tym razem polski rozgrywający zdobył 16 punktów i miał trzy asysty.
Akademicy w tym spotkaniu grali bardzo indywidualnie - w całym meczu zanotowali tylko osiem asyst - gospodarze mieli ich aż 21! Walkę na tablicach również wygrali podopieczni Davida Dedka.
- Było to bardzo ważne spotkanie w kontekście gry w play-offach. Przyjechaliśmy do Gdyni w jednym celu - po zwycięstwo. Niestety się nie udało, ale cały czas wierzymy w ten awans do play-offów. Musimy wygrać najbliższe trzy spotkania. Trener w szatni powiedział nam, że mamy trzymać wysoko głowy i się nie załamywać - dodaje rozgrywający AZS-u Koszalin.
W sobotę Akademicy grają na wyjeździe z Jeziorem Tarnobrzeg.