6 
Paul George zapisał na swoim koncie 24 punkty, 10 zbiórek, 5 asyst i dwa bloki, a Indiana Pacers po nerwowym finiszu pokonała miejscowych z Philips Arena. Skrzydłowy bardzo podobne statystyki zanotował również w drugim meczu serii. Drużyna z Indianapolis ograła wówczas przyjezdnych 101:85, a George uzbierał 27 oczek, taką samą liczbę zbiórek oraz o jedną rozdaną piłkę więcej.
Sobotni pojedynek pomiędzy najwyżej i najniżej rozstawioną ekipą Konferencji Wschodniej rozstrzygnął się dopiero w samej końcówce. Miejscowi na niespełna pięć minut przed ostatnią syreną prowadzili jeszcze 83:78, jednak po chwili pozwolili zdobyć rywalom 7 punktów z rzędu i byli zmuszeni gonić wynik.
Stratą i niecelnym rzutem "popisał" się jednak Paul Millsap, a Pero Antić nie zdołał doprowadzić do dogrywki i przestrzelił próbę zza łuku, oddaną zresztą z bardzo trudnej, nieprzygotowanej pozycji. W międzyczasie dwóch rzutów wolnych nie trafił Paul George. Pomyłka lidera Pacers nie okazała się jednak brzemienna w skutkach, gdyż przyjezdni mimo wszystko odnieśli sukces 91:88.
Hawks przed drugą porażką w serii nie zdołał uratować nawet wspominany wyżej Millsap. Podkoszowy miał 29 oczek i 7 zbiórek, a 15 punktów dodał Kyle Korver. Gospodarzom zabrakło zdecydowanie wsparcia ze strony Pero Antic oraz DeMarre'a Carrolla. Obaj gracze tylko raz umieścili piłkę w koszu, a aż 10 prób z gry przestrzelił pierwszy rozgrywający Jastrzębi - Jeff Teague.
Oprócz George'a, duży wkład w sukces Pacers miał również David West. 33-latek rozegrał jak na razie najlepszy mecz w fazie play-off. Jego 18 punktów i 15 George'a Hilla okazało się kluczowe w kontekście końcowego rozstrzygnięcia.
Mecz numer pięć odbędzie się wtorkowej nocy w Indianapolis.
Atlanta Hawks - Indiana Pacers 88:91 (22:29, 26:13, 17:24, 23:25)
(Millsap 29, Korver 15, Teague 14 - George 24, West 18, Hill 15)
Stan rywalizacji: 2:2
Kto awansuje do kolejnego etapu fazy play-off? 
na Instagramie 
na Facebooku 
