Prezes Kozak: Obiecałem coś prezesowi Jasińskiemu

W czwartkowy wieczór AZS Koszalin rozpoczyna rywalizację ćwierćfinałową z PGE Turowem. Akademicy chcą wyrwać jedno zwycięstwo w Zgorzelcu.

- Chcielibyśmy wygrać jeden mecz w Zgorzelcu, ale nie ma co ukrywać, że będzie to szalenie trudne zadanie. Myślę, że PGE Turów jest zdecydowanym faworytem - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Marcin Kozak, prezes AZS-u Koszalin.

Mimo wszystko w obozie AZS-u Koszalin panują bardzo bojowe nastroje przed rywalizacją z PGE Turowem Zgorzelec, mimo że w pierwszym meczu Akademicy musieli sobie radzić bez Krzysztofa Szubargi oraz Piotra Dąbrowskiego. Koszalinian bardzo napędził mecz wygrany we Wrocławiu, który tak naprawdę dał promocję do play-offów. W Zgorzelcu są pewne obawy przed konfrontacją z AZS, który wygrał dziewięć z dziesięciu meczów w "szóstkach".

[ad=rectangle]

- Nie ma co się dziwić, bo w dolnych "szóstkach" wygraliśmy najwięcej spotkań. Byliśmy praktycznie skreślani, a mimo wszystko udało się nam awansować do play-offów. W dodatku wszyscy pamiętają naszą historię z poprzedniego roku, kiedy również nie byliśmy faworytem, a udało nam się pokonać Trefla Sopot. W tym roku historia jest nieco podobna - zaznacza prezes Kozak, który docenia jednak wielką siłę PGE Turowa.

- Jest bardzo duża dysproporcja w rotacji meczowej. Nasza jest ograniczona, z kolei PGE Turów dysponuje 12 równorzędnymi zawodnikami. Tutaj ma największą przewagę, aczkolwiek uważam, że mamy szansę powalczyć pod koszem. Będzie dużo zależało od postawy naszych strzelców - dodaje sternik klubu.

Marcin Kozak opowiada nam także o pewnej obietnicy, którą złożył prezesowi Januszowi Jasińskiemu. - Często rozmawiamy i wymieniamy poglądy z panem Januszem. Znam jego nastawienie do rywalizacji z PGE Turowem i kiedy mi gratulował awansu do play-offów, to obiecałem mu jednocześnie, że wygramy tę serię 3:2 (śmiech). Życzyłbym sobie tego, ale życie zweryfikuje te plany - podkreśla prezes AZS-u Koszalin.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: