Pierwsze spotkanie z Asseco Gdynia zielonogórzanie wygrali dość łatwo - 84:66 i wydawało się, że w drugim meczu mistrzowie Polski odniosą kolejne zwycięstwo i do Gdyni pojadą z przewagą własnego parkietu. Stało się jednak kompletnie inaczej. Stelmet zagrał jedno z najgorszych spotkań w sezonie - bez zaangażowania, koncepcji, co skrzętnie wykorzystali goście z Gdyni.
[ad=rectangle]
Podopieczni Davida Dedka wyciągnęli wnioski z pierwszego meczu i to oni od samego początku spotkania zaczęli dyktować warunki. Mistrzowie Polski kompletnie nie potrafili poradzić sobie z Ovidijusem Galdikasem, który dzielił i rządził na tablicach. Już do przerwy miał na swoim koncie klasyczne double-double. Ostatecznie mecz skończył z dorobkiem z 16 punktówi 21 zbiórek.
Mimo zwycięstwa, w Asseco panuje dość spokojna atmosfera. Gdynianie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że zielonogórzanie nie zagrają już tak słabego spotkania, jak w niedzielę. Aczkolwiek, sami też nie powiedzieli ostatniego zdania i zrobią wszystko, że odnieść kolejne zwycięstwa.
- Gramy taką obronę, jak przez cały sezon. Wiemy, że w play-offach to właśnie defensywna ma największe znaczenie. Rywalizacja przenosi się do Trójmiasta i zrobimy wszystko, żeby odnieść zwycięstwo - zauważa Piotr Szczotka, kapitan Asseco Gdynia.
Sytuacja ekipy z Winnego Grodu nieco się skomplikowała, ale w dalszym ciągu nie jest jednak beznadziejna. Kluczowym spotkaniem będzie starcie numer trzy w Gdyni, które odbędzie się w środę.
- Wierzę w tę drużynę, że w ciągu trzech dni zmienimy swoje oblicze i będziemy grali tak, jak w pierwszym spotkaniu. Bardzo na to liczę. Wierzymy w swoje możliwości - zaznacza Mihailo Uvalin, opiekun Stelmetu Zielona Góra.
Spotkania Asseco Gdynia - Stelmet Zielona Góra zostaną rozegrane 7 maja w środę o godzinie 19:00 i 9 maja w piątek o godzinie 20:00.