Andrej Urlep: Gdyby tak było, to koszykówka byłaby najprostszą dyscypliną na świecie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Zatrzymanie Lance'a Jetera nie było kluczem do zwycięstwa - podkreśla Andrej Urlep, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk. W piątek kolejne spotkanie w serii słupsko-sopockiej.

Trefl Sopot nie zdołał w środę zakończyć serii ćwierćfinałowej z Energą Czarnymi Słupsk, bowiem przegrał trzecie spotkanie 56:69. - Chcę podziękować zawodnikom za grę w tym spotkaniu. Pokazali ogromny charakter - nikt nie myślał o tym, że możemy skończyć sezon już w środę. Każdy chciał udowodnić, że ta seria musi trwać jak najdłużej - podkreślał zaraz po zakończeniu spotkania Andrej Urlep, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.

[ad=rectangle]

Według opiekuna słupskiej ekipy kluczem do pokonania Trefla Sopot była obrona, która stała na bardzo wysokim poziomie. Zresztą Energa Czarni w tym popełnili zaledwie sześć strat - wszystkie w pierwszej połowie! - Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Ofensywa może być na pewno nieco lepsza, ale będziemy nad tym pracować. Bardzo mała ilość strat na pewno nas cieszy - dodawał trener Urlep.

Po stronie sopocian siedmiu zawodników punktowało - najwięcej oczek uzbierał Adam Waczyński, który w 18 minut - zdobył 18 punktów. W ogóle na listę strzelców nie wpisał się Lance Jeter, który wcześniej rozgrywał świetne mecze.

- Zatrzymanie Jetera nie było kluczem do zwycięstwa. Takowych w koszykówce nie ma. Gdyby tak było, to koszykówka byłaby najprostszą grą na świecie. Trzeba skupić się na całej drużynie. Wiadomo, że jak ograniczysz rywalowi jedną opcję, to otworzysz drugą. Dlatego trzeba wybierać te najważniejsze - podsumował Urlep.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)