Yemi Gadri-Nicholson: Nie potrafiliśmy powstrzymać serii Czarnych

Yemi Gadri-Nicholson jest przekonany, że jego drużynie w piątek zabrakło koncentracji. Jego zdaniem dobra gra przez dwie i pół kwarty to za mało, by wygrać w Słupsku.

Michał Żurawski
Michał Żurawski
Trefl Sopot nie tak wyobrażał sobie podróż do Słupska. Najpierw środowa porażka, a teraz, kiedy wydawało się, że awans jest już w zasięgu ręki, przegrana w dramatycznym spotkaniu w piątek. Co było przyczyną tej porażki? - Nie graliśmy dobrze w przeciągu całego spotkania. Na odpowiednim poziomie graliśmy może z dwie i pół kwarty, a wtedy naprawdę ciężko odnieść zwycięstwo tym bardziej tutaj, w Słupsku. Czarni w czwartej kwarcie mieli imponującą serię punktową, a my nie potrafiliśmy im w tamtym momencie ani przeszkodzić, ani sami przeprowadzić udanej akcji. Teraz musimy skupić się na ostatnim meczu i zagrać zdecydowanie lepiej - powiedział środkowy Yemi Gadri-Nicholson.

Amerykanin do swojej postawy nie może mieć jednak większych zastrzeżeń. Zapisał on na swoim koncie bowiem double-dobule - 10 punktów oraz 11 zbiórek, a także bardzo skutecznie wyłączył z gry Garretta Stutza, który w meczu numer cztery wyglądał naprawdę słabo.

Energę Czarnych do zwycięstwa poprowadził także wspaniały doping słupskiej publiczności. Jak przy tej atmosferze, którą przecież dobrze zna, jako, że w ubiegłym roku występował w Słupsku, grało się Yemiemu Nicholsonowi? - Grałem tutaj w zeszłym roku, więc dobrze znam tą halę i ten hałas. Jednak byłem w pełni skupiony na grze i na mnie nie zrobił on najmniejszego wrażenia - stwierdził center ekipy z Sopotu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×