Nie zrobiłem nic, co mogłoby mi zaszkodzić! - rozmowa z Damianem Kuligiem, graczem PGE Turowa Zgorzelec

- Wiadomo, że każdy chciał, żeby ta sprawa zakończyła się jak najszybciej, ale trochę się to ciągnęło. Ja jednak nie zrobiłem nic złego, co mogłoby mi ewentualnie zaszkodzić - mówi Damian Kulig.

Karol Wasiek: Szybko, łatwo i przyjemnie - tak chyba można ocenić waszą serię z AZS Koszalin. Zgodzisz się?

Damian Kulig: Czy było tak łatwo? Ja bym tego tak nie powiedział. Wydaje mi się, że wyniki spotkań nie do końca odzwierciedlają tego, co działo się podczas tych meczów. Musieliśmy się bardzo napracować, żeby odnieść te trzy zwycięstwa.

Z perspektywy trybun nie było kompletnie tego widać...

- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężka seria dla naszego zespołu. Zwróć uwagę na fakt, że nawet w sezonie zasadniczym mieliśmy spore problemy z tą drużyną. Nie było nam łatwo wówczas grać. Tutaj sytuacja była nieco inna, bo AZS nie mógł skorzystać z Szubargi i Dąbrowskiego. Ich rotacja była zawężona.

[ad=rectangle]

Łukasz Wiśniewski stwierdził, że AZS pękł w końcówce trzeciego meczu...
 
- To prawda. W trzecim meczu walczyli z całych sił, ale w czwartej kwarcie pękli i my to wykorzystaliśmy. Nie mieli sił na to, żeby grać tak przez 40 minut. My mamy 11 zawodników w rotacji i to naprawdę nam pomaga. To jest nasza duża siła.

Zapewne cieszy fakt, że tak szybko zakończyła się ta seria?

- To prawda. Wygraliśmy tę serię w trzech meczach. Wiadomo, że im więcej spotkań, tym większe zmęczenie. Teraz musimy już jednak zamknąć ten rozdział i koncentrować się na półfinale.

Z kim chciałbyś się tam spotkać?

- To trudne pytanie, bo obie drużyny prezentują solidny poziom. Tak naprawdę rywal nie ma dla nas znaczenia, bo i tak musimy wyjść na boisku z odpowiednim zaangażowaniem i agresją. Chcemy grać swoją koszykówkę, tak jak to było w meczach z AZS Koszalin. Chcemy wygrać i nie patrzymy na to, kto będzie naszym rywalem.

Cel taki sam jak w ćwierćfinale - szybko zakończyć serię i przygotowywać się do gry w finale?

- Nie stawiamy sobie takich celów. Po prostu chcemy wejść do finału - to jest nasz cel. A jaki będzie wynik to ciężko powiedzieć, bo wszystko okaże się na boisku.

Damian Kulig: Nikt się przed nami nie położy!
Damian Kulig: Nikt się przed nami nie położy!

A to nie jest tak, że ta droga do finału w tym roku jest naprawdę łatwa dla PGE Turowa?

- Nie zgodziłbym się, ponieważ to nie jest tak, że my jesteśmy "wielki" PGE Turów i każdy się położy przed nami. Trzeba wyjść na parkiet i zagrać swoje. Po prostu trzeba zasłużyć na ten finał!

Chciałbym cię na koniec zapytać o tę "aferę zgorzelecką", która ostatecznie zakończyła się uniewinnieniem. Czy podczas całego śledztwa byłeś spokojny, czy wręcz przeciwnie?

- Na pewno to w głowie jakoś siedziało. Nie chcę jego zbytnio rozwodzić się na ten temat. Mogę jedynie powiedzieć, że ja nie zrobiłem nic złego, co mogłoby mi ewentualnie zaszkodzić. Wiadomo, że każdy chciał, żeby ta sprawa zakończyła się jak najszybciej, ale trochę się to ciągnęło. Ale teraz ta kwestia jest już zakończona i skupiam się tylko i wyłącznie na grze.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: