Jesteśmy gotowi na ekstraklasę - wywiad z Arkadiuszem Pelczarem, prezesem Wikany Start Lublin

- Jesteśmy wypłacalnym klubem. Budżet będzie dopięty, więc nie ma żadnych przeciwwskazań co do gry w TBL - przyznaje Arkadiusz Pelczar, prezes Wikany Start Lublin.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Karol Wasiek: W środę odbyła się specjalna konferencja prasowa w Lublinie. Jakie wnioski płyną po tym spotkaniu?

Arkadiusz Pelczar: Przyjęliśmy zaproszenie Polskiej Ligi Koszykówki do gry w Tauron Basket Ligi w kolejnym sezonie. To jest jakiś projekt, który zakładaliśmy kilka lat temu i teraz udaje się nam go zrealizować. Dobry wynik sportowy w tym sezonie oraz spora frekwencja na trybunach zmobilizowały nas do jeszcze większej pracy nad tym projektem. Chcemy temu podołać.

Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, że jest szansa na zaproszenie z ligi?

- Miesiąc temu zostałem zaproszony na spotkanie prezesów klubów Tauron Basket Ligi, które odbyło się w Józefowie. Tam zostały przedstawione nam pomysły na kształt ligi w kolejnym sezonie. W międzyczasie do miasta wpłynęło zaproszenie do gry w ekstraklasie. Trzeba powiedzieć, że dużą rolę w tym odegrał prezydent miasta, który jest naszym dużym kibicem.

Lipcowa weryfikacja będzie formalnością dla waszego klubu?

- Nasz klub jest spółką akcyjną i spełniamy ten wymóg - podmiotu jako spółki prawa handlowego. Halę mamy na 4212 osób. Nie mamy żadnego zadłużenia wobec nikogo. Jesteśmy wypłacalnym klubem. Budżet będzie dopięty, więc nie ma żadnych przeciwwskazań co do gry w TBL.

Jakim budżetem będziecie dysponować w nowym sezonie?

- Prawda jest taka, że jak będziemy te 2 miliony w kasie to na tym nie poprzestaniemy. Cały czas będziemy chcieli te swoje usługi reklamowe poszerzać i zwiększać. Szukamy nowych źródeł finansowania. W tej chwili nie mogę dokładnie oszacować jakimi budżetem będziemy dysponować.

Lwia część budżetu będzie z miasta?

- Gdy graliśmy w pierwszej lidze, to około 50 procent naszego budżetu stanowiły pieniądze miejskie. Jak będzie w przyszłym sezonie - to tak naprawdę ciężki mi teraz powiedzieć. Na pewno usiądziemy do rozmów i będziemy dyskutować na ten temat. Nie chcę mówić, że pieniądze miejsce to lwia część budżetu, ponieważ staramy się pozyskiwać partnerów zewnętrznych.

Pan dostrzega zwiększone zainteresowanie w mieście drużyną koszykarską?

- Na pewno oddźwięk jest. Jednakże nasza sytuacja finansowa nie jest taka zła, domknęliśmy budżet na sezon pierwszoligowy. Jesteśmy wypłacalni pod każdym względem. To co sobie założyliśmy, to udało nam się zrealizować. Cały czas monitorujemy jakie jest zainteresowanie naszymi meczami, czy to przez Facebooka, czy przez naszą stronę internetową. Staramy się dbać o naszych kibiców. Robimy różne akcje promocyjne, koszykarze odwiedzają szkoły. Na to zwracamy dużą uwagę, oprócz wyników sportowych.

Będziecie chcieli utrzymać pierwszoligowy skład z tego sezonu na kolejne rozgrywki?

- W momencie kiedy dostaliśmy się do fazy play-off to powoli zaczęliśmy ze wszystkimi rozmawiać. Wszyscy zawodnicy dostali propozycję pozostania w drużynie. Czekamy na odpowiedź z ich strony. Teraz ruch jest ich po stronie. Mają możliwość gry w ekstraklasie. Kilka graczy jest w Lublinie kolejny rok i doskonale znają możliwości klubu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×