Łukasz Majewski: Różnica jaką się przegrywa nie jest istotna

- W play-off nie ma znaczenia czy przegrywasz jednym czy 20 punktami - w ten sposób Łukasz Majewski z Rosy Radom skomentował półfinałową porażkę w pierwszym meczu z PGE Turowem Zgorzelec.

Tylko przez pierwszą kwartę koszykarze Rosy Radom byli równorzędnym rywalem dla PGE Turowa Zgorzelec. Po skutecznej kwarcie, zawodnicy Wojciecha Kamińskiego przegrywali bowiem tylko 21:23 i nic nie zapowiadało kataklizmu, który nadszedł w kolejnej odsłonie.
[ad=rectangle]
W drugiej kwarcie zgorzelczanie trafili jednak aż 12 ze swoich 16 rzutów z gry i z wielką łatwością wyszli na 25-punktowe prowadzenie, ostatecznie zdobywając aż 58 oczek już w pierwszej części spotkania.

- Na początku grało nam się dobrze, ale po 10-12 minutach skutecznej, pozytywnej gry, trochę spuchliśmy. Turów trafił kilka rzutów, zrobił przewagę, a nam zaczęło grać się coraz gorzej - mówił Łukasz Majewski, skrzydłowy Rosy Radom.

W pięciu meczach ćwierćfinałowych Majewski notował średnio 15,8 punktu i 6,2 zbiórki, fantastycznie spisując się przede wszystkim w rzutach zza łuku - 17 trafionych na 32 oddanych.

W piątek koszykarz również zagrał nieźle, ale jednak nie tak skutecznie, jak przeciwko Anwilowi - 12 punktów, 5/9 z gry, w tym jedna trójka na trzy próby. I ostatecznie jego wysiłek poszedł na marne, wszak Rosa przegrała 74:92

- Najistotniejsza rzecz jest taka, że w play-off nie ma tak naprawdę znaczenia czy przegrywasz jednym czy 20 punktami. Liczy się tylko to, czy przegrywasz czy wygrywasz mecz. Turów wykorzystał swój plac w pierwszym starciu, ale my nie składamy broni i będziemy walczyć w niedzielę na tyle, na ile będziemy mogli - dodawał Majewski.

Obie drużyny spotkają się w niedzielę, a trener Kamiński musi wymyślić w jaki sposób ograniczyć dwie najważniejsze bronie PGE Turowa: rzuty za trzy punkty (48 z 92 punktów zgorzelczanie uzyskali zza łuku w piątek) oraz szybki atak (13 oczek zdobytych po kontrach oraz 21 po stratach radomian).

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Źródło artykułu: