Marcin Stefański: Stelmet pod większą presją

Trefl Sopot jest blisko sprawienia wielkiej sensacji i wyeliminowania Stelmetu Zielona Góra. W niedzielę w Winnym Grodzie mecz o wszystko!

Po dwóch meczach w Zielonej Górze był remis 1:1, ale przewagę parkietu zyskał Trefl Sopot, który nie wytrzymał jednak presji i łatwo uległ Stelmetowi w spotkaniu numer trzy. Z kolei w pojedynku, który odbył się w ostatni czwartek, sopocianie narodzili się niczym "feniks z popiołu" i ograli mistrza Polski 71:57! Skąd taka przemiana?

[ad=rectangle]

- W trzecim meczu też Stelmet musiał, my mogliśmy, a skończyło się fatalnie dla nas. Być może rywale są pod większą presją, ponieważ grają u siebie, są mistrzami Polski, mają większy budżet od nas. Ale to nie zwalnia nas od walki - zaznacza Marcin Stefański, kapitan Trefla Sopot, który jest zdania, że to Stelmet jest pod większą presją i to z kilku powodów. Jakich?

- Jako mistrzowie Polski wciąż są poddawani ciągłym oczekiwaniom dobrego wyniku. Po ostatnim sezonie to oni bronią miana najlepszej drużyny w kraju, a z tym zawsze gra się ciężko. W Zielonej Górze nie powinno odgrywać to jednak głównej roli. Jeśli wyjdziemy w niedzielę na mecz jak ostatnio, to powinno być dobrze - ocenia Stefański.

Sopocianie w serii ze Stelmetem Zielona Góra grają nierówno - przeplatają dobre ze słabymi meczami. Co zrobić, że tę pasję przerwać?

- Wierzę w to, że teraz wygra Trefl, a prawo serii zostanie przerwane i zwyciężymy w półfinale 3-2. Nie jestem pyszny w tym. Zaszliśmy już tak daleko, że grzechem byłoby nie powalczyć o finał z całych sił - zauważa Stefański.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: