Paweł Leończyk po raz ostatni w kadrze był trzy lata temu. W 2011 wziął udział w Eurobaskecie, gdzie wystąpił w 5 spotkaniach, notując średnio 6,2 punktu oraz 3,2 zbiórki w ciągu 19 minut. Teraz po raz kolejny otrzymał szansę. Trener Mike Taylor powołał go do szerokiej kadry.
[ad=rectangle]
- Powołanie do kadry jest wyróżnieniem dla koszykarza, nobilitacją. Cieszę się, że trener docenia moją pracę, którą wykonuje w tym sezonie. Znalezienie się na tej liście to zawsze dobra informacja - przyznaje w rozmowie z naszym portalem zawodnik Trefla Sopot
Gracz bardzo dobrze prezentuje się w tym sezonie. Średnio notuje 11,6 punktów oraz 5,7 zbiórek na mecz. - Nie lubię siebie oceniać. Robię wszystko tak jak najlepiej potrafię - czasami nie wychodzi, ale nie załamuję i walczę dalej. Jeśli ludzie sądzą, że zagram dobry sezon, to ja się z tego powodu bardzo się cieszę - podkreśla reprezentant Polski.
Leończyk kontynuuje swoją passę w play-offach. We wszystkich dziesięciu meczach zdobył więcej niż 10 punktów! Jego powołanie nie jest przypadkiem, chociaż już w poprzednim sezonie notował równie dobre statystyki. Wówczas nie znalazł uznania w oczach Dirka Bauermanna.
- Cały sezon jesteśmy czołówce i bijemy się o te najwyższe lokaty. W Koszalinie było wręcz odwrotnie - graliśmy w tych dolnych "szóstkach", które są zdecydowanie mniej atrakcyjne. Pewnie tak jest, że zawodników można jednak bardziej wypatrzyć w tej górnych "szóstkach". Tam mecze są atrakcyjne, ale przede wszystkim jest wyższy poziom. Dużo lepsze zespoły tam grają - zaznacza Leończyk