NBA: Czas na wielki finał! Sprawdź typy redakcji portalu SportoweFakty.pl

Finisz sezonu 2013/2014! Three-peat dla Miami Heat czy wielki rewanż San Antonio Spurs? Odpowiedzi na to pytanie podjęła się koszykarska redakcja portalu SportoweFakty.pl

 Redakcja
Redakcja
To miał być jeden z najbardziej zaskakujących sezonów NBA w przeciągu ostatnich lat, ale bezwzględni Miami Heat i San Antonio Spurs bezlitośnie obdarli z marzeń wszystkich pozostałych oponentów i sprawę mistrzowskiego trofeum rozstrzygną między sobą w bezpośrednim pojedynku. Czy już niebawem będziemy świadkami wendety za ubiegłoroczną porażkę i wielkich chwil glorii pięciokrotnych triumfatorów najlepszej ligi świata?
- Nie ukrywam, że dość długo zastanawiałem się nad tym typem i przebiegiem tej rywalizacji. Tak naprawdę trudno jest wyrokować, co się stanie. Wszystkie scenariusze są możliwe. Osobiście uważam, że seria potrwa siedem meczów, ale z niej zwycięsko wyjdą obecni mistrzowie NBA, mimo że ostatnie spotkanie będzie rozgrywane w Teksasie - twierdzi redaktor portalu SportoweFakty.pl, Karol Wasiek. - Powiedzmy sobie szczerze. San Antonio Spurs to zespół idealnie zbilansowany, prowadzony przez najlepszego trenera w NBA, zaangażowany w każdą minutę meczu, a w dodatku posiadający w swoich szeregach jednych z najbardziej doświadczonych graczy ligi. Orkiestra doskonała, w której każdy muzyk zna swoje miejsce na scenie - mówi jego redakcyjny kolega, Patryk Pankowiak.

- Podopieczni Gregga Popovicha dotychczasową postawą zapracowali sobie na miano faworyta finałowej rywalizacji i w mojej opinii zrewanżują się Heat za bolesną porażkę z przed roku. Mają po swojej stronie o wiele więcej argumentów, a ich grę porównać można do dzieł muzycznych wirtuozów - ocenia Pankowiak. - Jesteśmy podekscytowani naszym zwycięstwem, ale musimy uczynić to jeszcze czterokrotnie. Wciąż odczuwamy w ustach gorycz porażki. Tym razem będzie inaczej - mówił po wyeliminowaniu Oklahomy City Thunder lider San Antonio Spurs, Tim Duncan. - Ja mu wierzę - dodaje Pankowiak.

Bolączką San Antonio Spurs w walce o puchar Larry'ego O'Briena mogą okazać się problemy zdrowotne Tony'ego Parkera. Francuz urazu kostki nabawił się podczas szóstego meczu rywalizacji na szczycie Konferencji Zachodniej, ale jak sam zapewnia: - Staram się być pozytywnie nastawiony. Robię to co w mojej mocy - zdrowo się odżywiam, odpoczywam, poddaję się leczeniu i ufam swojemu ciału. Grałem nieprzerwanie od 2010 roku, ale wciąż tu jestem i wierzę, że moje ciało wytrzyma całą finałową serię - mówi 32-letni dyrygent Ostróg.

Dla San Antonio Spurs pokonanie Miami Heat byłoby spełnieniem wszystkich marzeń. Urzeczywistnienie snu będzie jednak niezwykle trudne. Żar awansował do wielkiego finału już po raz czwarty z rzędu. Prestiżu temu osiągnięciu dodaje fakt, że wcześniej dokonali tego tylko legendarni Los Angeles Lakers i Boston Celtics.

Co może zaważyć o ewentualnej obronie tytułu przez Miami Heat mówi Karol Wasiek: - Nie ma co ukrywać, że tegoroczny finał będzie trudniejszy dla Miami, ponieważ Spurs dysponują jeszcze lepszym składem niż w zeszłym roku. Doszedł między innymi Marco Belinelli, który potrafi przymierzyć z dystansu. Kawhi Leonard zrobił niesamowity postęp (świetnie się ogląda grę tego chłopaka) i on może skutecznie powstrzymać LeBrona Jamesa. Aczkolwiek patrząc na mecze Heat w play-offach zauważyłem, że Dwyane Wade znów jest tym samym Wadem, co kiedyś! A to jest kolosalna różnica w grze Miami. To on może przejąć "dowodzenie" w tej serii - twierdzi redaktor portalu SportoweFakty.pl.

Droga do finału:

San Antonio Spurs (1) Miami Heat (2)
4:3 vs. Dallas Mavericks 4:0 vs. Charlotte Bobcats
4:1 vs. Portland Trail Blazers 4:1 vs. Brooklyn Nets
4:2 vs. Oklahoma City Thunder 4:2 vs. Indiana Pacers

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Jakim wynikiem zakończy się finał NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×