Victoria Górnik bardzo słabo rozpoczął sezon Polskiej Ligi Koszykówki. Pięć porażek z rzędu, zwolnienie trenera Jerzego Chudeusza i roszady w składzie, były następstwem niepowodzeń na starcie rozgrywek. Jednak na dobre temu zespołowi może wyjść to, co w całej Polsce uważa się za klęskę rodzimej ligi, czyli upadek Śląska Wrocław. Wszystko to za sprawą tego, że zarząd wałbrzyskiego klubu niejako przechwycił aż trzy osoby związane wcześniej z wrocławskim Śląskiem.
Do Wałbrzycha przywędrowali trener Andrzej Adamek, który zastąpił Jerzego Chudeusza oraz Marcin Stefański i Kamil Chanas. Już pierwszy mecz z nowym trenerem i zawodnikami pokazał, jak bardzo przydatni mogą być dla zespołu. Najkorzystniejsze dla Victorii Górnika może okazać się pozyskanie Stefańskiego. Polski skrzydłowy, który miał roczny rozbrat z koszykówką, będzie na pewno ważnym elementem w wałbrzyskiej układance trener Adamka. W dwóch pierwszych meczach w barwach nowego klubu zdobył 29 punktów, zapewniając mu pierwsze zwycięstwo w lidze przeciwko koszalińskiemu AZS.
Z każdym dniem spędzonym w drużynie Victorii Górnika czuję się coraz lepiej i cieszę się, że odnieśliśmy pierwszą wygraną w lidze, a wierzę, że walką i zaangażowaniem odniesiemy jeszcze niejedno zwycięstwo - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Marcin Stefański, skrzydłowy Victorii Górnika Wałbrzych. Były zawodnik Śląska Wrocław komplementuje także swojego trenera Andrzeja Adamka. Dodatkowym atutem włodarzy wałbrzyskiego klubu w pozyskaniu mojej osoby był zdecydowanie trener Adamek, którego bardzo cenię za warsztat trenerski i wiem, że nasza współpraca będzie przebiegała bez najmniejszych zarzutów - dodał polski skrzydłowy.
Oprócz nowych nabytków wałbrzyszan, na pewno trzeba wspomnieć o Adamie Waczyńskim (13,3 punktu, 3,6 zbiórki, 2 asysty), który jest rewelacją rozgrywek, jeżeli weźmiemy pod uwagę młodych polskich zawodników. Przydatny pod koszem jest Senegalczyk Ousmane Barro (11 punktów i 10 zbiórek), a na obwodzie dobrze swoje role odgrywają były zawodnik Anwilu Włocławek Maciej Raczyński (9,6 punktu i 2 asysty) oraz nowy nabytek wałbrzyszan Daryl Greene (10 punktów, 2,5 asysty i 3,5 zbiórki).
Rywalem Victorii Górnika będzie Bank BPS Basket Kwidzyn, który znajduje się w podobnej sytuacji do drużyny trenera Adamka. Również ma na koncie tylko jedno zwycięstwo i również skorzystał z jednego z byłych już zawodników wrocławskiego klubu. Mowa oczywiście o Tonym Weedenie, który z miejsca stał się najlepiej punktującym zawodnikiem zespołu trenera Adama Prabuckiego. W trzech meczach zdobył 60 punktów, dokładając do tego ponad trzy asysty w każdym spotkaniu.
Mocnym punktem kwidzynian są zawodnicy podkoszowi. David Dixon dołączył do zespołu po trzech meczach sezonu i zdobywa średnio 13,8 punktu oraz dziewięć zbiórek. Świetnie uzupełnia go były zawodnik Polpaku Świecie Vladimir Tica. Serb wzbogaca konto swojej ekipy o 13,3 punktów i 9,3 zbiórek w każdym meczu. Dobra gra tych zawodników to zdecydowanie klucz to odniesienia wyjazdowego zwycięstwa z Victorią Górnikiem. Dixon i Tica to na pewno groźni zawodnicy i trzeba będzie poświęcić im dużo uwagi, jednak wierzę, że to nasi podkoszowi okażą się lepsi i pomogą odnieść nam drugie zwycięstwo w lidze - przekonuje Stefański.
Jeżeli oba zespoły chcą odbić się od dna i walczyć o miejsce gwarantujące bezpieczny byt w lidze, wygrana w tym meczu będzie obowiązkowa. Bank BPS Basket nie zwyciężył już od miesiąca, blisko był w meczu z Anwilem, jednak kompletnie zaprzepaścił szanse w czwartej kwarcie i dlatego w Wałbrzychu z całych sił powalczy o wygraną. Gospodarze zaś swój ostatni mecz na własnym parkiecie wygrali i na pewno będą chcieli podtrzymać dobrą passę.
Mecz odbędzie się w sobotę, 8.11.2008 roku w Hali OSiR w Świebodzicach przy ulicy Mieszka Starego 6.