Karol Wasiek: Co obecnie dzieje się w zespole Trefla Sopot?
Kazimierz Wierzbicki: Jest cisza, ale to nie oznacza, że nic nie robimy. Lubimy pracować w ciszy. Rozmawiamy ze sponsorami, budujemy zespół. W odpowiednim momencie przekażemy oficjalne informacje.
Ostatnio prezes Jasiński mówił, że duże pieniądze lubią ciszę. Rozumiem, że w Treflu jest szansa na duże pieniądze?
- (śmiech). Myślę, że jest to bardzo słuszna uwaga. Jest w tym dużo racji. Walczymy o jak najwyższe środki, aczkolwiek jest to bardzo trudny temat. Mam nadzieję, że w pewnym momencie będziemy mieli pieniądze na poziomie, który pozwoli nam co roku walczyć o medale.
[ad=rectangle]
Trefl walczy o sponsora strategicznego?
- Tak. Chcielibyśmy mieć sponsora w nazwie i cały czas o to walczymy.
Europejskie puchary to już temat zamknięty?
- Tak. Nie mamy podpisanych dużych kontraktów sponsoringowych, które gwarantowałyby takie środki, które pozwoliłyby nam na dobrą grę w pucharach.
Pojawiła się taka informacja, że Trefl otrzymał "bana" od europejskiej federacji za nieprzystąpienie do rozgrywek w poprzednim roku. To prawda?
- Nie jest to prawdą. Mamy bardzo dobre stosunki z europejską federacją. Ostatnio skorzystaliśmy z ich zaproszenia na spotkanie do Barcelony. W Europie wiążą z naszym klubem dużą przyszłość. Wierzymy, że będziemy współpracować i wkrótce wrócimy do pucharów.
Gra w europejskich pucharach jest w ogóle opłacalna?
- Trzeba jasno powiedzieć, że gra w pucharach jest opłacalna tylko i wyłącznie dla tych, którzy dochodzą na szczyt Euroligi. W innych przypadkach liczy się przede wszystkim wartość sportowa, możliwość rywalizacji z najlepszymi i rozwoju zawodników. Co do finansów - to są po prostu koszta.
EuroChallenge sportowo też się opłaca?
- To zależy od poziomu. Jeśli zbudujemy zespół na środek tabeli, to wówczas taki EuroChallenge również ma swoją wartość sportową. Granie z zagranicznymi rywalami jest dużą wartością dla drużyny, ponieważ można się sprawdzić na tle nowych przeciwników.
Prezydent Karnowski mówił po sezonie, że udało się panu przyciągnąć szerokie grono małych sponsorów do klubu. To nowa strategia?
- Mali sponsorzy są bardzo ważni. Oni tworzą klimat. Mamy około 50 małych firm, które nam pomagają w ramach Stowarzyszenia Trefl Pomorze, zawsze są z nami. To jest gwarancja, że klub cały czas istnieje. Szukamy współpracy z firmami z Wybrzeża, tak aby nasza pozycja była jeszcze silniejsza. Nie da się ukryć, że sponsor strategiczny z kolei gwarantuje odpowiednio wysoki poziom sportowy.