Polacy uzyskali awans dzięki korzystnemu wynikowi meczu Łotwa - Belgia, w którym triumfowali ci pierwsi 63:52.
W sobotę biało-czerwoni nie mieli wiele do powiedzenia w starciu z Italią, która ostatecznie okazała się najlepszym zespołem grupy A. Koszykarze z półwyspu Apenińskiego prowadzili od początku do końca, osiągając w czwartej kwarcie nawet 16 punktów przewagi - 70:54.
[ad=rectangle]
Polacy tego dnia nie mieli dobrej skuteczności - 37,5 proc., a na dodatek popełnili aż 20 strat. Maciej Bender z 13 punktami i sześcioma zbiórkami okazał się najlepszym zawodnikiem naszej ekipy.
Podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego od poniedziałku rozpoczną rywalizację w drugim etapie mistrzostw.
Polska - Włochy 68:78 (15:19, 19:22, 16:18, 18:19)
Polska: Bender 13, Olejniczak 11, Kulka 11, Bojanowski 10, Ponitka 9, Włodarczyk 8, Sanny 2, Fatz 2, Wadowski 2, Konopatzki 0, Nizioł 0, Pruefer 0.
Najwięcej dla Włoch: Mussini 15, Flaccadori 15.
Przestańmy ferować wyroki na zawodników! Jest to wielce naganne!
Narzekać umie każdy, znaleźć rozwiązanie – nieliczni (ale Oni w większości jRównież Sztab Trenerski nie może narzekać na zawodników bo sam Ich wybrał. Teraz niech pokażą, że ten wybór był słuszny.
A może tu właśnie jest pies pogrzebany... Bo dlaczego terenerem Kadry nie jest zwycięzca MP Juniorów? Naturalnie zbudowałby zespół na szkielecie Trefla (zarówno Grzesiek jak i Artur to niezachwiane filary reprezentacji) i nikt nie mógłby mieć za złe nawet ewentualnego niepowodzenia na ME, bo w końcu osiągnięcia trzeba wynagradzać (prztyczek dla PZKOSZ).
Jeśli jednak sytuacja jest już jasna i karty rozdane, a jednak „jakoś nie idzie” to może czas coś zmienić?
Moje zalecenia:
1. Grajmy zespołowo – trener musi wpuszczać zawodników w zgranych „zestawach”. Jeśli mamy dwóch zawodników z jednego klubu (a par takich mamy kilka) muszą oni grać razem a nie oddzielnie! Polecam również przeprowadzenie poważnej rozmowy z zawodnikami bo na razie każdy gra dla siebie.
2. „Piątki” muszą być zestawione naprzemiennie, tzn. - „5” „szybka”, po kilku minutach „5” „statyczna”. Pozwala to szarpać grę i wybijać nawet najlepsze drużyny z uderzenia i koncepcji meczowej. A oczywistym jest że mamy problemy z zatrzymaniem skuteczności rzutowej innych.
3. Jeśli już nie zagramy jak SAS, to może jak 20 lat temu Chicago? Jakieś trójkąty? A jeśli i to jest za trudne (lol) to może chociaż „in&out”? Naprawdę... zagrajmy cokolwiek...
Dość statycznej gry przez cały mecz. Dość archaicznego kosza.
Pozostaje mi mieć nadzieję, że w kolejnych meczach turnieju zagramy jak młoda drużyna żądna zwycięstw, grająca niestandardową koszykówkę. Chcemy być dumni z Reprezentacji. Miejmy nadzieję, że kadra również ma świadomość grania dla Nas kobiców, dla Orzełka i również dla Nich samych. Powodzenia! Czytaj całość
z tego typu, ktory widze na boiskach 3miasta:
-jestem wysoooki! no podskoczcie mi. nad wami leciutko wsuwam Czytaj całość