Kamil Łączyński: Poprawić grę w ataku pozycyjnym

Kamil Łączyński przyznaje, że gra reprezentacji Polski wciąż jest daleka od ideału. - Musimy wyeliminować proste błędy - zaznacza gracz Rosy Radom.

Polska dosyć łatwo pokonała Portugalię podczas swojego pierwszego spotkania rozgrywanego w ramach Toruń Basket Cup. Podopieczni Mike'a Taylora od samego początku narzucili własne warunki gry, na które goście nie potrafili odpowiedzieć. Mimo wszystko Kamil Łączyński zauważa pewne mankamenty.

[ad=rectangle]

- Nie ustrzegliśmy się błędów w tym meczu i nie ma co tego ukrywać. To były naprawdę proste straty, niedokładne podania, po których rywale wychodzili sam na sam z koszem. Tak być nie może. Aczkolwiek od początku spotkania było wiadomo, kto ten mecz wygra. Z całym szacunkiem do Portugalii, ale to był rywal z dywizji B. Jeżeli chcemy wygrać z Niemcami, to te mecze ze Szwecją i Iranem mają większą wartość - podkreśla rozgrywający Rosy Radom, który w piątkowym spotkaniu zdobył dwa punkty, ale popisał się kilkoma efektownymi asystami. Łączyński podkreśla, że bardzo mu odpowiada styl gry, który preferuje trener Mike Taylor.

- Trener nam jasno powiedział, że mamy "pchać" piłkę do przodu i nie będzie nas w żaden sposób stopował. Mi taka koszykówka bardzo odpowiada. Aczkolwiek trzeba to tempo regulować - zaznacza Łączyński.

- Trzeba poprawić grę w ataku pozycyjnym. Gramy zbyt nerwowo. Każdy pamięta, gdzie ma pobiec, ale nie wykorzystamy sytuacji, które w danym się nadarzają. Nie stawiamy twardych, mocnych zasłon, tak jak to robili chociażby Portugalczycy. Skutecznie wyprowadzali swoich strzelców na pozycje - zauważa rozgrywający reprezentacji Polski.

Na zgrupowanie kadry dołączyło ostatnio dwóch zawodników - Damian Kulig oraz Mateusz Ponitka, którzy mają być istotnymi postaciami w reprezentacji w tym roku. Nadal jednak potrzebują czasu, żeby poznać system gry trenera Taylora.

- Damian Kulig niedawno do nas dołączył, podobnie jest w przypadku Mateusza Ponitki. Mamy jeszcze trochę czasu na to, żeby to wszystko poukładać. Trener trochę zmienił strategię, co do rotacji meczowej. Na razie to przyniosło sukces, ale pamiętajmy, że to są tylko sparingi - przyznaje Łączyński.

Źródło artykułu: