Aleks Perka: Mamy coś do udowodnienia

Aleks Perka jest jednym z czterech zawodników z zeszłego sezonu, którzy zostali w drużynie Polskiego Cukru z Torunia. Jego zdaniem każdy z nich ma teraz coś do udowodnienia kibicom.

Wydawało się, że Aleks Perka po dwóch latach spędzonych w grodzie Kopernika zmieni otoczenie. Skrzydłowy był łączony z różnymi drużynami, chociażby z Jeziorem Tarnobrzeg. - Po zakończeniu sezonu chciałem zostać w Toruniu. Na początku nie było takiej opcji. Miałem kilka propozycji z pierwszej ligi oraz Tauron Basket Ligi. W ostatnim tygodniu zadzwonił do mnie wiceprezes Piotr Barański i okazało się, że mogę dalej grać w grodzie Kopernika. Pomyślałem, że fajnie byłoby spędzić w tym miejscu trzeci sezon - powiedział Aleks Perka.

[ad=rectangle]
Aleks Perka to jeden z czterech zawodników, którzy zostali w zespole z Torunia po ostatnim sezonie. Przypomnijmy, że najpierw Polski Cukier SIDEn Toruń wygrał sezon zasadniczy I ligi, aby potem odpaść w ćwierćfinale play-off. Koszykarze mają teraz coś do udowodnienia kibicom z grodu Kopernika. - W zeszłym sezonie pokazaliśmy, że stać nas na dużo więcej. Play-offy nie były udane. W czwórkę mamy coś do udowodnienia i będziemy chcieli to pokazać kibicom. Dawno nie grałem w ekstraklasie. Ale znając poziom rozgrywek to myślę, że nasz skład jest nieźle zbudowany. Mamy wywalczyć awans do fazy play-off. Będziemy robili wszystko, aby tak było - stwierdził słynący z widowiskowych akcji skrzydłowy.

Na początku tego tygodnia Aleks Perka miał okazję poznać trenera Miliję Bogicevicia. Jakie wymagania ma serbski szkoleniowiec wobec 27-letniego koszykarza? - Rozmawialiśmy dwukrotnie o oczekiwaniach trenera wobec mnie. Będę po prostu wykonywał jego polecenia. Jestem dynamicznym zawodnikiem. Mogę zbierać i rzucać. Wszystko będzie wynikało z gry.

Co roku Aleks Perka wylatywał latem do Stanów Zjednoczonych i tam przygotowywał się do sezonu. Jednak tym razem jego cykl treningowy wyglądał zupełnie inaczej. - Wróciłem na krótko do USA, do swoich rodziców. Ale mam tutaj na miejscu swoją rodzinę. Zostałem tutaj w Polsce. Trenowałem i spędzałem czas z najbliższymi - podsumował ostatnie kilka miesięcy nasz rozmówca.

Źródło artykułu: