Rasid Mahalbasić (znów) napsuł sporo krwi Polakom

Osobę Rasida Mahalbasicia na długo w pamięci zapamiętają reprezentanci Polski. Były gracz Asseco Prokomu Gdynia udowodnił, że drzemie w nim ogromny potencjał.

W pierwszym spotkaniu w Austrii środkowy w ciągu 31 minut zanotował 24 punkty, pięć zbiórek i cztery asysty. Już wówczas żaden z wysokich zawodników reprezentacji Polski nie miał sposobu na powstrzymanie byłego gracza Asseco Prokomu Gdynia, który w minionych rozgrywkach występował w ekipie CEZ Basketball Nymburk (od nowego sezonu przywdzieje barwy BC Astana).
[ad=rectangle]
Przed rewanżowym spotkaniem trener Mike Taylor zapowiadał nowe pomysły w obronie przeciwko środkowemu reprezentacji Austrii. Po meczu można śmiało powiedzieć, że schematy zaproponowane przez amerykańskiego trenera po prostu się nie sprawdziły. Mahalbasić raz po raz karcił obronę Polaków, dość łatwo ogrywając naszych wysokich.

Łącznie zawodnik uzbierał aż 27 punktów i 13 zbiórek (double-double). Do swojego dorobku dołożył także dwie asysty. - Polacy zasłużyli na tą wygraną. Nam w końcówce najzwyczajniej zabrakło siły, co spowodowało, że zaczęliśmy popełniać proste błędy. Polacy lepiej spotkanie wytrzymali fizycznie, popełnili mniej błędów i wygrali - podkreślał po środowych zawodach Rasid Mahalbasić.

Austriacy w tegorocznych eliminacjach odnieśli trzy zwycięstwa i ponieśli taką samą ilość porażek. - Z optymizmem patrzymy w przyszłość i przyjdzie czas, że będziemy wygrywali takie mecze, jak ten w środę - dodawał Mahalbasić.

Komentarze (2)
avatar
Morski baca
29.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To żałosne, że pięciu facetów nie może zatrzymać jednego. 
avatar
BudzikBDG
28.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma to jak zdobyć 5 zbiórek i .... 4 zbiórki w meczu :)