MŚ: Turbosensacja była blisko - Australijczycy minimalnie gorsi od wicemistrzów świata!
Jeszcze na minutę przed końcową syreną Australijczycy prowadzili z Turkami 64:59. Dwa rzuty z dystansu Emira Preldzicia zapewniły wicemistrzom świata minimalne zwycięstwo i awans do ćwierćfinału.
W premierowej kwarcie trwała wyrównana walka. Zawodnicy obu drużyn pudłowali dość dużo rzutów. Po celnych próbach Davida Andersena, Arona Baynesa i Camerona Bairstowa ekipa z Antypodów "odskoczyła" na 5 punktów (16:11). W końcówce tej części Turcy nieznacznie zniwelowali stratę.
Choć otwarcie drugiej odsłony należało do Kangurów - Matthew Dellavedova i Bairstow zwiększyli przewagę do siedmiu "oczek" (22:15), to w drugich pięciu minutach częściej do kosza przeciwników trafiali zawodnicy znad Bosforu. Nieznacznie, bo zaledwie jednym punktem, przegrywali przy zejściu do szatni. Druga połowa zapowiadała się więc niezwykle ciekawie.Baynes dał swojemu zespołowi prowadzenie 62:58. Na nieco ponad minutę przed końcową syreną jego ekipa wygrywała 64:59. Dwukrotnie piłkę w bardzo trudnych momentach otrzymał Preldzic. Ani w pierwszej, ani w drugiej sytuacji nie zadrżała mu ręka i celnie przymierzył z dystansu. Dzięki temu zapewnił Turcji minimalną wygraną.
Turcja - Australia 65:64 (15:18, 19:17, 12:15, 19:14)
Turcja: Preldzic 16, Guler 16, Arslan 11, Akyol 7, Tunceri 6, Asik 4, Gonlum 4, Savas 1, Osman 0, Ermis 0, Hersek 0, Aldemir 0
Australia: Baynes 15, Dellavedova 13, Bairstow 10, Ingles 10, Andersen 6, Broekhoff 5, Newley 3, Motum 2, Gibson 0, Exum 0, Jawai 0.