Vlad Moldoveanu: Wygrać pomimo problemów

- Mamy swoje problemy, brakuje nam graczy i nasza rotacja na tym cierpi, ale mimo to chcemy wygrać pierwszy mecz pomimo problemów - mówi Vlad-Sorin Moldoveanu przed starciem z Energą Czarnymi.

Bez Filipa Dylewicza, bez Mateusza Kostrzewskiego i bez Łukasza Wiśniewskiego (choć być może ten ostatni będzie w protokole meczowym, ale tylko ze względu na konieczność obecności sześciu Polaków) rozpocznie sezon mistrz Polski, PGE Turów Zgorzelec. Przygraniczny zespół zmierzy się z Energą Czarnymi Słupsk i choć jest faworytem, to jednak problem rotacji może ułatwić realizację celu zespołowi gości.
[ad=rectangle]
- Mamy ostatnio wiele problemów z kontuzjami, ale myślę, że pomimo tego nadal pozostajemy zespołem i jesteśmy groźni jako zespół, a nie jako pojedynczy gracze - mówi Vlad-Sorin Moldoveanu, skrzydłowy PGE Turowa.

Rumun jest ostatnio w bardzo dobrej formie i w obliczu wielu kontuzji w drużynie, to na jego barkach będzie spoczywał spory ciężar odpowiedzialności za grę zespołu w ofensywie.

W towarzyskim turnieju we Wrocławiu 26-latek najpierw rzucił 28 oczek w meczu z CSU Asesoft Ploieszti, a potem dodał 12 oczek przeciwko Dinamo Sassari w finale imprezy. W starciu o Superpuchar natomiast rzucił 14 punktów, a PGE Turów zgarnął pierwsze trofeum.

- Gramy coraz lepiej. Myślę, że nasza forma rośnie i dlatego poradzimy sobie w pierwszej kolejce pomimo naszych braków. Chcemy udanie rozpocząć sezon i zgarnąć to, co najważniejsze: dwa punkty. Wszyscy, którzy są zdrowi i zagrają w niedzielnym starciu, są skoncentrowani. Wiemy, że nie możemy pozwolić sobie na lekceważenie rywala i do tego na pewno nie dojdzie. Oglądaliśmy przeciwnika w akcji i wiemy na jakich graczy musimy uważać - dodaje Moldoveanu.

Największy ból głowy może sprawić zgorzelczanom dwójka amerykańskich obwodowych: Kyle Shiloh i William Franklin. Rumuński skrzydłowy przestrzega jednak przed spoglądaniem na rywala przez pryzmat tylko tej dwójki.

- Tak, oni są liderami zespołu ze Słupska, ale Czarni są groźni jako całość. Widziałem ich w akcji, analizowałem ich grę i jako drużyny, i jako poszczególnych graczy, i jestem przekonany, że to nie będzie dla nas łatwy mecz. Będziemy chcieli jednak pokazać, że umiemy wygrywać również pomimo problemów w składzie - kończy Rumun.

Źródło artykułu: