Adrian Suliński odżył w Ostrowie Wielkopolskim. "Miałem swój dzień i wykorzystałem to"

Stal Ostrów Wielkopolski pewnie pokonała beniaminka z Siedlec. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, w której klasą samą dla siebie był właśnie Adrian Suliński.

Drużyna trenera Mikołaja Czai przystąpiła do spotkania w Siedlcach w roli wyraźnego faworyta. Tym bardziej, iż ekipa z Mazowsza doznała w pierwszej kolejce niespodziewanej porażki z AZS Politechniką Poznań.
[ad=rectangle]
- Widzieliśmy spotkanie SKK w Poznaniu. Chłopaki mieli dużo otwartych pozycji, niestety piłka nie wpadała im do kosza, dlatego niespodziewanie przegrali pojedynek. Wiedzieliśmy, że SKK ma dobrych strzelców na obwodzie, trzeba tylko poczekać aż to wszystko u nich zaskoczy. Mają też solidnych rozgrywających. Marek Krzycki więcej teraz gra na obwodzie, ale z pewnością ma dalej znakomity przegląd pola - analizuje dla SportoweFakty.pl Adrian Suliński.

Sobotni pojedynek zgodnie z planem przebiegał pod dyktando Stali. Drużyna z Siedlec w pierwszej połowie jednak okazała się wymagającym rywalem dla przyjezdnych. - Zawodnicy z Siedlec nie położyli się i walczyli, jak się okazało do drugiej połowy. Byliśmy lepszą drużyną, mieliśmy dobrą ławkę rezerwowych - tłumaczy były gracz Spójni Stargard Szczeciński. - Wydaje mi się również, iż bardzo dobrze broniliśmy. Mimo błędów w rotacji, pokazaliśmy, że mamy charakter i walczymy o każdą piłkę - dodaje.

25-letni zawodnik po przeprowadzce do Ostrowa Wielkopolskiego zdecydowanie odżył. Obrońca szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszej piątce teamu Mikołaja Czai. W samej trzeciej kwarcie, Suliński trafił aż cztery razy za linii 6,75m.

Adrian Suliński ma powody do radości
Adrian Suliński ma powody do radości

- Czuje się bardzo dobrze. Inni gracze szukali mnie na parkiecie. Miałem swój dzień i wykorzystałem to. Najważniejsze, że odnieśliśmy pewne zwycięstwo. Nie ma jednak u mnie wielkiej euforii. Wyszedł jeden mecz, oby było ich jak najwięcej. Mam dużo swobody, trener daje mi sporo minut na parkiecie. Mogę mu się odwdzięczyć tylko dobrą grą - tłumaczy.

Po dwóch spotkaniach drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego jest liderem I ligi. O co powalczy Stal na zapleczu TBL?  - Chcemy zająć wysokie miejsce w lidze. Nie mamy żadnej presji, aby awansować. Każdy widzi jaki mamy skład oraz jaki jest w Ostrowie Wielkopolskim potencjał. Chcemy być w czubie tabeli, ale wiadomo, że z ocenami musimy jeszcze poczekać - analizuje Suliński.

- Trudno jeszcze powiedzieć, która drużyna będzie wiodła prym w lidze. Trzeba poczekać do końca pierwszej rundy. Wtedy zagramy z każdą ekipą i będziemy mieli obraz całej ligi. Na pewno jednak mocna będzie drużyna z Krosna, która ostatnio w każdym sezonie plasuje się w czubie tabeli. Sokół Łańcut również może w lidze sporo namieszać - kończy 25-letni gracz.

Komentarze (2)
kolka
7.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A skąd wiesz jaka będzie zadyszka jak Stal jeszcze w 1 lidze nie grała w play-off? Sezon się dopiero zaczął i nich się rozkręca. Nie ma co pisać do przodu. 
najcharakterystyczniejszy
6.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co z tego ? w Ostrowie po pierwsze nie ma sali na ekstraklasę, po drugie nie ma pieniędzy na ekstraklasę, po trzecie przyjdą play-off mecze sobota-niedziela i będzie zadyszka jak co roku :) nie Czytaj całość