Po dwóch kolejkach na parkietach I ligi cztery drużyny odniosły komplet zwycięstw. Wśród nich znalazła się Spójnia Stargard Szczeciński, która bilansem małych punktów przegrywa jedynie z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Stargardzianie pokonali na wyjeździe GKS Tychy i przed własną publicznością Astorię Bydgoszcz. W tym drugim spotkaniu długo się rozkręcali, lecz świetne środkowe kwarty zapewniły im zwycięstwo. W drugiej grupie, bo na dziewiątym miejscu, znajduje się natomiast gospodarz sobotniego meczu. AZS Politechnika Poznań zwyciężył na inaugurację SKK Siedlce. Przegrał natomiast w Tychach 60:73. To bezpośrednie porównanie na tle śląskiej ekipy wypada, zatem na korzyść Spójni, lecz w obu rozegranych meczach studenci z Poznania pokazali, że znajdują się w dość dobrej dyspozycji i będą groźni dla każdego.
[ad=rectangle]
Na początku sezonu trudno jeszcze wskazać czołowe postaci przebudowanej drużyny Waldemara Mendla. W Tychach wielki mecz rozegrał Mateusz Rutkowski, który zdobył 25 punktów i trafiał niemal każdy rzut. Przeciwko SKK uzyskał jednak tylko sześć "oczek". Wtedy pierwsze skrzypce grali Maciej Rostalski, Michał Szydłowski i Michał Wielechowski. Ktoś z tej czwórki może w sobotę postraszyć kolejnego przeciwnika, lecz równie prawdopodobne, że inny koszykarz będzie miał swój dzień. Zawsze groźny jest wychowanek Spójni, Tomasz Baszak.
Spójnia Stargard Szczeciński tworzy kolektyw. Każdy zawodnik ma swoje zadanie do wykonania i w dwóch pierwszych meczach wywiązał się z niego dobrze. Do poprawy jest jeszcze skuteczność. Najlepszym zbierającym ligi stał się Rafał Bigus, który osiąga dwucyfrowe rezultaty w tym elemencie. Najrówniej punktuje kapitan, Jerzy Koszuta. Zdobył on 13 i 15 "oczek". Równą formę utrzymuje też Piotr Pluta. Ciekawie prezentuje się duet rozgrywających. Obaj zdobywają punkty, lecz w poszczególnych meczach jeden z nich kreuje też sytuację dla kolegów. W pierwszym pojedynku asysty zanotował Łukasz Żytko, a w drugim Marcin Stokłosa. Posiadanie dwóch tak dobrych rozgrywających to istotny atut.
Mimo wymienionych przewag stargardzianie nie mogą nawet przez chwilę zlekceważyć sobotniego przeciwnika. W poprzednim sezonie Spójnia odniosła nad AZS Politechniką dwa zwycięstwa. W Poznaniu wygrała 77:69. Rok wcześniej doznała już jednak zaskakującej porażki w hali UAM. Zadecydowała o tym pierwsza kwarta przegrana różnicą 11 punktów. Teraz stargardzianie nie mogą powtórzyć podobnego występu, jeśli chcą zachować miejsce w czołówce I ligi. - Będziemy czujni. Solidnie się przygotujemy do każdego ze spotkań żeby cieszyć naszych kibiców - zapewnia Aleksander Krutikow. - Jesteśmy doświadczoną drużyną. Każdy z zawodników przeżył wiele meczów z różnym scenariuszem. Zdajemy sobie sprawę, że nie można nikogo lekceważyć. To jest sport. Myślę, że takiego podejścia nie będzie w żadnym meczu. Sam trener jest osobą, która nie pozwoli, żeby takie myśli nam przechodziły. Przez cały czas nas motywuje, wywiera presję. Myślę, że o to możemy być spokojni - wtóruje mu Żytko.
AZS Politechnika Poznań - Spójnia Stargard Szczeciński/ sobota 11 października godz. 19:30.