PGE Turów debiutuje w prestiżowej Eurolidze - zapowiedź meczu Panathinaikos Ateny - PGE Turów Zgorzelec

PGE Turów wreszcie doczekał się występów w prestiżowej Eurolidze. Zgorzelczan czeka jednak od samego początku trudna walka. W pierwszym spotkaniu mistrzowie Polski zagrają z Panathinaikosem Ateny.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Od wielu lat PGE Turów celował w mistrzostwo Polski. Zgorzelczan za każdym razem coś powstrzymywało - klasa przeciwnika czy też własne problemy. W poprzednim sezonie przygraniczny klub wreszcie dopiął swego i w naszym kraju okazał się zdecydowanie najlepszy, spychając z tronu zielonogórski Stelmet.

Ambicje zespołu Miodraga Rajkovicia wzrosły, choć wielu zawodników pozostało w Zgorzelcu. To z jednej strony słuszny wybór - zgranie, zrozumienie, czy doświadczenie będzie przemawiało na korzyść doświadczonej ekipy. Z drugiej jednak na próżno szukać w składzie obrońcy tytułu gwiazd wielkiego formatu. Bez nich - mówiąc wprost - można zapomnieć o dobrym wyniku.
Zwłaszcza że PGE Turów trafił do bodaj najbardziej wymagającej grupy. Zgorzelczanie są przez wszystkich skazani na pożarcie i całkiem słusznie. To nie są rozgrywki VTB, w których aż roi się od słabych czy przeciętnych drużyn. W Eurolidze każdy reprezentuje wysoki poziom, do którego spróbuje podskoczyć przygraniczny klub. Z drugiej strony racje mają też ci, którzy mówią, iż gracze Rajkovicia nie mają nic do stracenia. Głód zwycięstwa, determinacja czasem mogą wystarczyć do odniesienia niespodziewanego triumfu. - Jeśli chodzi o mnie jako zawodnika, to uważam, że lepiej jest mierzyć się z topowymi ekipami niż trafić na trochę słabszych przeciwników, aczkolwiek w Eurolidze takich nie ma. Cieszę się, że będę mógł się zmierzyć z takimi drużynami i sprawdzić się przy okazji - powiedział w rozmowie z naszym portalem Damian Kulig.

Na inaugurację mistrzowie Polski zagrają w Atenach. To gorący teren, a Panathinaikos Ateny to zazwyczaj najwyższa europejska półka. Koniczynki co prawda w ostatnich latach nieco gorzej prezentowały się w Eurolidze (w ostatnich dwóch edycjach odpadły w ćwierćfinale), lecz ambicji im nie brakuje. W składzie nie brakuje solidnych zawodników. Warto zwrócić uwagę chociażby na AJ Slaughtera, o którym całkiem niedawno było bardzo głośno. Amerykanin ma bowiem otrzymać polskie obywatelstwo i grać dla naszej reprezentacji.

Mistrzowie Polski w żadnym wypadku nie uchodzą za faworyta tego meczu. Jak podkreślają właściwie wszyscy w Zgorzelcu, dla nich przede wszystkim liczy się ambitna postawa i dobry występ przeciwko utytułowanym przeciwnikom. Atutem przygranicznej drużyny może być również zgranie, ale jest też spory minus - w ich szeregach zabraknie chociażby doświadczonego Filipa Dylewicza.

Na korzyść gospodarzy przemawia wszystko - doświadczenie, budżet, lepsi zawodnicy czy utytułowany trener Dusko Ivanović. W tej sytuacji inny rezultat niż wyraźna wygrana greckiej ekipy będzie niespodzianką.

Będziemy się starali grać jak najlepiej w każdej potyczce. Czeka nas pierwszy bój z Panathinaikosem. Będzie to ciężka przeprawa. Na pewno spróbujemy wygrać - przekonywał Kulig, choć sukcesem będzie wyrównany bój z Panathinaikosem.

Początek meczu w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Family.

Kto wygra mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×