Kto zwycięży w 24. derbach Trójmiasta? (analiza)

Już po raz 24. odbędzie się potyczka pomiędzy Treflem Sopot a Asseco Gdynia. Trudno jednak tym razem wskazać faworyta piątkowych zawodów.

Problemy po sopocku

Wirus bardzo mocno "przewietrzył" szatnię Trefla Sopot. Już w meczu z AZS Koszalin z tego powodu nie mógł wystąpić Marcin Stefański - na dodatek problemy przed spotkaniem miał Marcin Dutkiewicz. W tygodniu te problemy narosły. W treningu nie uczestniczyli Paweł Leończyk i Sarunas Vasiliauskas.

- Jestem gotowy do gry, ale z tymi siłami nie jest najlepiej. Czuję się nadal osłabiony. Dopiero od środy mogę normalnie funkcjonować - mówi Leończyk.

W środę wypadli kolejni zawodnicy. Na czwartkowych zajęciach trener Darius Maskoliunas nie miał do dyspozycji wszystkich graczy. Nie ma pewności, czy w spotkaniu wystąpią wszyscy gracze.

[ad=rectangle]

Pobudka Trefla?

Sytuacja Trefla łatwa nie jest. Nie dość, że są spore problemy zdrowotne, to na dodatek początek sezonu nie jest najlepszy w wykonaniu żółto-czarnych. Po trzech spotkaniach sopocianie mają na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo (nad MKS Dąbrowa Górnicza). Ostatnie dwie porażki - ze Śląskiem Wrocław oraz z AZS Koszalin spowodowały, że w klubie zrobiło się nerwowo. Nie ma co ukrywać, że spotkanie z Asseco jest dla zespołu bardzo ważne. Wszyscy jak mantrę powtarzają, że z ekipą z Gdyni trzeba po prostu, żeby odbudować morale i wrócić na ścieżkę zwycięstw.

- Musimy jak najszybciej zapomnieć o ostatnim spotkaniu. Trzeba odbudować morale i pracować jeszcze mocniej, żeby nasza forma była lepsza w kolejnych meczach - przyznaje Eimantas Bendzius.

Painter ma coś do udowodnienia...

DeShawn Painter jak na razie kompletnie zawodzi.  Jego średnie są poniżej wszelkiej krytyki - trzy punkty oraz cztery zbiórki w ciągu 15 minut spędzonych na parkiecie. Amerykanin szybko łapie przewinienia i jest sadzany na ławce rezerwowych. W klubie na razie nie chcą go zmieniać - gracz ma kolejną szansę na udowodnienie swoich umiejętności. Ale w Sopocie zapowiadają jednocześnie, że ta cierpliwość może się niedługo skończyć...

W sparingu we Włocławku górą było Asseco. Jak będzie w piątek?
W sparingu we Włocławku górą było Asseco. Jak będzie w piątek?

Asseco na fali

Wydaje się, że po raz pierwszy od dłuższego czasu - faworytem spotkania będą podopieczni Davida Dedka. Młoda ekipa z Gdyni dysponuje wyrównanym składem, a na dodatek bardzo dobrze zaczęła nowe rozgrywki. Asseco pokonało na wyjeździe Anwil Włocławek oraz u siebie Wilki Morskie Szczecin. Jednakże w Gdyni dość spokojnie podchodzą do tych wyników.

- Bardzo cieszę się z faktu, że tak dobrze rozpoczęliśmy nowy sezon. Staramy się grać na najwyższych obrotach, wykorzystywać nasze atuty. W tych dwóch ostatnich meczach to udało się nam zrobić - zaznacza słoweński opiekun Asseco.

Zgranie... największym atutem?

Ostatnio podpytaliśmy trenera Dedka o największy atut jego drużyny. Słoweniec trochę głowił się nad pytaniem, ale ostatecznie wskazał zgranie. Trudno się z tym nie zgodzić. W ekipie zaszły dwie zmiany - w miejsce Łukasza Seweryna oraz Fiodora Dmitriewa doszli Lazar Radosavljevic i Jakub Parzeński.

- Naszym atutem jest na pewno zgranie. Mamy sporo zawodników z poprzedniego sezonu, którzy doskonale znają nasz system. Mamy młody skład, więc staramy się grać na wysokich obrotach. Staramy się z tej młodości korzystać. Mamy również kilku wysokich graczy i chcemy z nich zrobić użytek - zaznacza Dedek.

Takiego komfortu nie ma w Sopocie, bo tam ostało się jedynie czterech graczy - Paweł Leończyk, Michał Michalak, Sarunas Vasiliauskas oraz Marcin Stefański.

Szalejący Galdikas postrachem defensywy Trefla?

Ovidijus Galdikas był niewątpliwie gwiazdą sobotniego spotkania z Wilkami Morskimi Szczecin. Litwin zaliczył pierwsze w tym sezonie double-double. David Dedek dał litewskiemu środkowemu w sobotnim spotkaniu aż 37 minut na parkiecie. Ovidijus Galdikas świetnie wykorzystał ten czas - na parkiecie był niemal wszędzie. Trafił siedem z dziesięciu rzutów z gry oraz pięć z ośmiu rzutów wolnych. Łącznie dało mu to 19 punktów. Litwin do swojego dorobku dołożył na dodatek aż 18 zbiórek i cztery bloki!

- Galdikas ma duży zasięg ramion, więc staramy się ustawić tak naszą obronę, żeby wykorzystać z jego zdolności do blokowania rzutów. Na razie bardzo dobrze mu to wychodzi - przyznaje Dedek.

Wydaje się, że po stronie sopockiej nie ma takiego zawodnika, który mógłby zatrzymać Galdikasa... no chyba, że Deshawn Painter się obudzi?

Komentarze (3)
avatar
Makk
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hej Trefl!!! 
avatar
Wuj Stefan
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Piątek musi być nasz:) 
avatar
gregoryyy
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Asseco!!!