Do napiętej sytuacji doszło podczas ubiegłotygodniowego meczu Stelmetu Zielona Góra z KK Buducnostią Voli Podgorica. Vladimir Dasic po zdobytych przez czarnogórską drużynę punktach udał się z pretensjami do Adama Hrycaniuka. Do Dasica szybko podbiegł Quinton Hosley, który odepchnął środkowego Buducnostii, przez co Amerykanin musiał udać się do szatni. Czarnogórzec z kolei otrzymał faul techniczny, po czym wykonywał rzuty osobiste.
[ad=rectangle]
Po pierwszym rzucie, który miał miejsce przy głośnych gwizdach zielonogórskich kibiców, Dasic wykonał do fanów ruch, który został uznany za prowokację. Środkowy otrzymał drugi faul techniczny, przez co także musiał obrać kurs na swoją szatnię.
Sędzia dyscyplinarny zadecydował, że cała sytuacja zakończy się jedynie na ostrzeżeniu koszykarzy. Patrick Grandjean podkreślił, że inicjatorem zajścia był Dasic, który "werbalnie konfrontował się z innym zawodnikiem Stelmetu Zielona Góra. Obaj panowie stanęli z sobą twarzą w twarz kiedy Pan Hosley zainterweniował i energicznie odepchnął Pana Dasica w bezspornej próbie mającej zapobiec przekształceniu się sytuacji w bardziej dramatyczną. Cały incydent trwał zaledwie kilka sekund i został szybko zażegnany dzięki pilnej interwencji sędziów i innych zawodników. Pan Dasic, któremu [po faulu dyskwalifikującym Quintona Hosley'a] zostały przyznane dwa rzuty wolne wykonywał pierwszy z nich przy gwizdach i buczeniu fanów. Kiedy wykonał rzut, wzniósł swą rękę a następnie obrócił ją we własnym kierunku. Takie zachowanie zostało uznane za postawę prowokującą. Ta prowokacja uruchomiła ostrą reakcję ze strony publiczności. Za to został ukarany drugim przewinieniem technicznym" - uzasadnił sędzia dyscyplinarny, cytowany przez basketzg.pl.
Zawodnicy otrzymali jedynie ostrzeżenie ze strony Euroligi, więc będą mogli wspomóc swoje zespoły w kolejnych meczach Pucharu Europy.
źródło: basketzg.pl