Dirk Nowitzki prześcignął Olajuwona, Spurs wygrali kolejny hit
Po triumfie nad Los Angeles Clippers, San Antonio Spurs pokonali tym razem Golden State Warriors. Wydarzeniem dnia jest jednak awans w rankingu strzelców Dirka Nowitzkiego.
Dla drużyny z Kanady to już siódma wygrana w sezonie, a piąta na własnym parkiecie. Liderów Konferencji Wschodniej do sukcesu poprowadził rozgrywający Kyle Lowry, autor dziewiętnastu punktów. - To był sprawdzian naszego charakteru i mamy zwycięstwo - stwierdził po meczu Wenezuelczyk, Greivis Vasquez.
Kobe Bryant umieścił w koszu tylko 10 na 26 oddanych rzutów z gry (28 punktów), a jego Los Angeles Lakers opuszczali parkiet na tarczy już po raz szósty w nowej kampanii. Jeziorowcy tym razem musieli uznać wyższość liderów Konferencji Zachodniej, Memphis Grizzlies.
Wielki dzień dla Dirka Nowitzkiego! Niemiec zaaplikował Sacramento Kings 23 oczka, jego Dallas Mavericks ograli Królów 106:98, ale we wtorek nie to było najważniejsze, przynajmniej z perspektywy historii. 36-letni weteran parkietów NBA zapisał się w niej złotymi głoskami.O niesamowitym zwrocie akcji można mówić przy okazji spotkania w Moda Center. Miejscowi Portland Trail Blazers przed rozpoczęciem decydującej partii przegrywali jeszcze 75:85, by ostatecznie triumfować 102:100. Smugom w końcówce dopisało szczęście. Najpierw, na niespełna 5 sekund przed zakończeniem meczu fatalną decyzję o oddaniu rzutu podjął Damian Lillard, a później Gary Neal umieścił piłkę w koszu 0,2-0,3 sekundy po końcowej syrenie.
Rozgrywający PTB zdobył w sumie 29 punktów i zanotował 7 kluczowych podań, a wtórował mu LaMarcus Aldridge, autor dwudziestu pięciu oczek i czternastu zbiórek. Szerszeni przed piątą klęską w trwających rozgrywkach nie uratował ani Al Jefferson, ani Kemba Walker. W końcówce wtorkowego meczu bolesną stratę popełnił Lance Stephenson, który zapisał na swoim koncie double-double złożone z czternastu punktów i czternastu zebranych piłek.
Po przeciętnym przywitaniu nowego sezonu, gra mistrzów NBA wygląda coraz lepiej. San Antonio Spurs w poniedziałek zdobyli Los Angeles, ogrywając tamtejszych Clippers, a dzień później bez problemów uporali się z Golden State Warriors.
Koncertową partię rozegrał Tony Parker. Francuz zaaplikował Wojownikom 28 punktów, trafiając aż 11 na 17 oddanych rzutów z pola. 19 oczek dodał świetny Kawhi Leonard, a 17 z ławki miał Manu Ginobili.
Po stronie gospodarzy z Oakland zawiódł Stephen Curry, który zapisał na swoim koncie "tylko" szesnaście punktów i przestrzelił wszystkie 7 prób zza łuku. Na nic zdał się wysiłek Klaya Thompsona, który uzbierał 29 oczek. Dobrze grał też Harrison Barnes.
Wyniki:
Toronto Raptors - Orlando Magic 104:100 (24:32, 27:28, 21:23, 32:17)
(Lowry 19, Ross 17, DeRozan 16 - Fournier 24, Harris 23, Frye 19)
Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 107:102 (25:21, 31:31, 27:23, 24:27)
(Conley 23, Udrih 16, Lee 15 - Bryant 28, Boozer 20, Johnson 15)
Milwaukee Bucks - Oklahoma City Thunder 85:78 (15:22, 26:16, 28:26, 16:14)
(Mayo 19, Knight 16, Antetokounmpo 14 - Jackson 29, Ibaka 14, Morrow 10)
Dallas Mavericks - Sacramento Kings 106:98 (14:32, 34:25, 30:15, 28:26)
(Nowitzki 23, Parsons 19, Ellis 16 - Gay 26, Sessions 18, McLemore 17)
Portland Trail Blazers - Charlotte Hornets 102:100 (21:35, 30:29, 24:21, 27:15)
(Lillard 29, Aldridge 25, Matthews 16 - Jefferson 22, Walker 16, Stephenson 14)
Golden State Warriors - San Antonio Spurs 100:113 (26:29, 18:21, 26:32, 30:31)
(Thompson 29, Barnes 22, Curry 16 - Parker 28, Leonard 19, Ginobili 17)