W kuluarach od jakiegoś czasu zaczęły pojawiać się głosy o problemach finansowych klubu. Część obserwatorów zaczęła nawet domniemywać, że zawodnicy nie są w 100 procentach skoncentrowani na koszykówce. Te doniesienia kompletnie jednak dementuje właściciel koszykarskiego Stelmetu - Janusz Jasiński.
[ad=rectangle]
- Nie ma żadnych problemów z finansami. Na dzień dzisiejszy sytuacja jest pod kontrolą. Co będzie w przyszłości - to trudno powiedzieć, ponieważ kluby, tego gatunku co nasz, mają wpływ z różnych źródeł - z biletów, sponsorów, miasta. Nie możemy nic tak naprawdę zagwarantować. Spinamy ten budżet, ale sytuacja jest pod kontrolą. Sytuacja nie jest ani lepsza, ani gorsza, w porównaniu do tego, co było w dwóch poprzednich sezonach. Jest stabilnie, ale ciągle poszukujemy pieniędzy... - zaznacza właściciel Stelmetu Zielona Góra.
Kilka miesięcy temu na naszych łamach Janusz Jasiński podkreślał, że celem klubu jest zbudowanie budżetu na poziomie czterech milionów euro, tak aby z powodzeniem rywalizować w rozgrywkach na arenie międzynarodowej.
Działacze cały czas poszukują sponsorów, którzy znacząco wsparliby budżet klubu. - Rozmowy idą w dobrą stronę, ale nie widać konkretów - śmieje się właściciel Stelmetu.
Klub szuka partnerów w różnych branżach - finansów, energetyki. - My chcemy zbudować przyszłość klubu na partnerach z innych branż, których niestety trudno namówić do projektu. Potrzeba długiego czasu, jeśli chodzi o przekonywanie takich partnerów. Myślę, że uda nam się zbudować budżet na takim poziomie, ale to tak naprawdę zależy od tego, czy będziemy tylko polskim klubem, czy europejskim. Zależy nam na tym, żeby ten kontakt z Europą był bardzo ścisły. Jest to najlepsza forma reklamy dla polskich zespołów - kończy Janusz Jasiński.