Tradycyjnie już główną rolę po stronie Polpharmy odegrali Amerykanie, którzy zdobyli w sumie aż 62 z 97 punktów całego zespołu. Najwięcej na swoim koncie zapisał Evan Ravanel (21). Świetnie wypadł jednak też Jessie Sapp, który znakomicie kierował drużyną w tym pojedynku, rozdając aż 8 asyst.
Warty odnotowania był również występ Bartosz Bochny, który zaliczył najlepszy występ z wszystkich Polaków reprezentujących barwy Polpharmy w tym sezonie. Zdobył 18 punktów, miał też po 2 zbiórki i asysty. Taki wynik na pewno podniósł nieco notowania krajowych zawodników w ekipie ze Starogardu Gdańskiego, bo wcześniej byli oni mocno krytykowani.
[ad=rectangle]
Po stronie gospodarzy natomiast na słowa uznania zasłużyło w zasadzie tylko dwóch graczy - Bryon Allen i Piotr Śmigielski, którzy zdobyli w sumie 47 punktów. To jednak okazało się stanowczo za mało.
Można powiedzieć, że Polpharma kontrolowała przebieg tego pojedynku od początku do końca spotkania. Już po pierwszej połowie drużyna z Kociewia miała 15 punktów przewagi i choć lublinianie starali się jeszcze wrócić do gry, to jednak wyrównanej walki nie zdołali nawiązać.
Co ciekawe, Polpharma nie miała znaczącej przewagi nad rywalem w zasadzie w żadnym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Była jednak nieco bardziej skuteczna w rzutach z dystansu, a także zdobyła więcej punktów w ponawianych akcjach. Jak się okazało, to wystarczyło na ekipę beniaminka TBL.
Polpharma po siedmiu meczach legitymuje się bilansem 3-4. Z kolei ekipa Wikany Startu ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i pięć porażek.
Wikana Start Lublin - Polpharma Starogard Gdański 81:97 (22:28, 20:29, 24:20 15:20)
Wikana Start:
Allen 30, Wojdyła 17, Śmigielski 10, Diduszko 9, Billing 4, Lewandowski 4, Trojan 3, Wilczek 2, Czujkowski 2, Diduszko 0, Kowalski 0.
Polpharma: Ravenel 21, Bochno 18, Sapp 16, Blackmon 13, Meier 12, Kukiełka 7, Strzelecki 4, Robak 3, Sęk 3, Długosz 0.