Arkadiusz Kobus: Bilans 3:4 jest nieco rozczarowujący

Legia Warszawa dość przeciętnie rozpoczęła obecne rozgrywki w I lidze. - Oczywiście bilans 3:4 jest rozczarowujący, ale patrzę w przyszłość optymistycznie - zaznacza Arkadiusz Kobus.

W siedmiu pierwszych spotkaniach w I-lidze podopieczni Piotra Bakuna wygrali trzy spotkania - z Zagłębiem Sosnowiec, AZS Politechniką Poznań i SKK Siedlce. - Patrząc na problemy kadrowe, z którymi borykamy się od początku sezonu, piąte miejsce w lidze jest dobrym wynikiem. Z Łukaszem Wilczkiem i Czarkiem Trybańskim w składzie rozegraliśmy tylko dwa mecze - oba wygrane różnicą 20 punktów. Oczywiście bilans 3:4 jest rozczarowujący, ale patrzę w przyszłość optymistycznie - ocenia Arkadiusz Kobus, zawodnik Wojskowych.
[ad=rectangle]
Legioniści przegrali ważne spotkania z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski i Miastem Szkło Krosno. Rywale pokazali Wojskowym, że wciąż muszą mocno pracować nad swoją grą, jeśli marzą o awansie do Tauron Basket Ligi. Usprawiedliwieniem słabszej postawy Legionistów mogą być kontuzje, które trapią zespół z Warszawy. Do gry nie byli gotowi chociażby Cezary Trybański, czy Grzegorz Malewski - czyli podstawowi gracze podkoszowi.

- Krosno i Ostrów Wielkopolski pokazały nam, że do czołówki pierwszej ligi nam jeszcze trochę brakuje. Mecze z Pruszkowem i Tychami mogliśmy spokojnie wygrać. Myślę, że czas będzie działał na naszą korzyść i pod koniec rozgrywek Legia będzie jednym z tych zespołów, z którym trzeba się będzie liczyć w walce o najwyższe lokaty - dodaje Kobus, który z drużyną awansował z drugiej ligi do pierwszej. Czy gracz widzi dużą różnicę w poziomie?

- Przede wszystkim tu gra się do samego końca. Przekonaliśmy się już o tym dwa razy. Były to bolesne porażki. Myślę, że to nas dużo nauczyło i wyciągnęliśmy już wnioski - zaznacza zawodnik.

Komentarze (0)