Niedzielne wczesne popołudnie było widowiskiem jednego aktora. Michał Michalak rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie, zdobywając 31 punktów przeciwko Stelmetowi Zielona Góra. 21-letni snajper Trefla Sopot trafił dziewięć z jedenastu prób z gry, w tym pięć z sześciu rzutów za trzy punkty!
Sopocianie w niemal wszystkich elementach koszykarskiego rzemiosła byli lepsi od Stelmetu. Z gry mieli aż 56-procentową skuteczność (goście 50%), na dodatek zanotowali więcej zbiórek (25-23) i asyst (20-15).
[ad=rectangle]
- Wygraliśmy trudny mecz przeciwko dobremu zespołowi. Do tego to pierwsze zwycięstwo u siebie. Styl, w jakim graliśmy przez cały mecz, oprócz pierwszych pięciu minut i trzech ostatnich, to było dobre tak w obronie jak i w ataku. W końcówce chłopacy ze szczęścia czy z innego powodu oddali 10 punktów Stelemtowi. Dobrze, że ta przewaga była dość bezpieczna. Mogliśmy zatrzymać taki zespół na 60 paru punktach. Może to nie świadczy o idealnej, ale na pewno dobrej obronie - mówił zaraz po zakończeniu spotkania trener Darius Maskoliunas.
Sopocianie z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Po czterech porażkach z rzędu odbili się i wygrali dwa spotkania i to nie z byle kim - z Anwilem Włocławek oraz Stelmetem Zielona Góra.
- Nie jest łatwo złapać rytm, jak zmienia się tylu koszykarzy złapać w przerwie pomiędzy sezonami. Dziękuję chłopakom, że wierzą w to, co robimy. Starają się na treningach i wciąż starają się robić kolejne kroki do przodu - ocenił Maskoliunas, który spogląda już w kierunku kolejnego spotkania.
- Musimy przygotować się na następny mecz, gdyż jedziemy na "łatwy" teren do Słupska, a tam zawsze gra się trudno. Trzeba po prostu utrzymywać drogę, po której idziemy - dodał Maskoliunas.