Początek meczu należał do podopiecznych Predraga Krunicia, którzy głównie za sprawą dobrze dysponowanego Konrada Wysockiego wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Gospodarze jednak nie odpuszczali i z każdą minutą byli coraz groźniejsi. Do przerwy goście wciąż prowadzili, ale zaledwie dwoma oczkami.
W trzeciej kwarcie beniaminek TBL wyszedł nawet na prowadzenie, ale goście nie dali się przełamać i bardzo szybko odzyskali inicjatywę. Kluczowa dla losów całego spotkania okazała się ostatnia kwarta, w której to ciężar zdobywania punktów wziął na swoje barki Chase Simon. Koszykarze Pawła Turkiewicza zupełnie stracili pomysł na grę i w ciągu kilku chwil stało się jasne, że to właśnie ekipa z Włocławka odniesie zwycięstwo. Ostatecznie Anwil wygrał 91:77 i była to dla niego dopiero druga wygrana w sezonie.
[ad=rectangle]
Lublinianie przegrali czwarty mecz z rzędu i z bilansem 2-6 wciąż znajdują się w dolnym rejonie tabeli. Po fatalnym początku sezonu i zmianach personalnych w górę wydaje się iść natomiast Anwil, który już w poprzedniej kolejce mimo porażki zaprezentował się w z dobrej strony.
Gracze trenera Krunicia musieli sobie radzić bez Mikołaja Witlińskiego. Znakomite zawody rozegrał Deonta Vaughn, który zdobył 24 punkty, dokładając do tego pięć zbiórek i siedem asyst. Dzielnie wspierali go Simon - 20 oczek i Wysocki - 19. Liderem Wikany Startu był tradycyjnie Bryon Allen, który rzucił aż 28 punktów.
O sukcesie koszykarzy z Hali Mistrzów zdecydowała przede wszystkim znacznie wyższa skuteczność rzutów z gry. Anwil wygrał także walkę o zbiórki (29:21). Gościom nie przeszkodziło nawet 16 strat i mniejsza ilość asyst.
Wikana Start Lublin - Anwil Włocławek 77:91 (16:18, 24:24, 23:22, 14:27)
Wikana Start: Allen 28, Lewandowski 14, B. Diduszko 12, Wojdyła 8, Czujkowski 6, Ł. Diduszko 5, Trojan 2, Billing 2, Śmigielski 0.
Anwil:
Vaughn 24, Simon 20, Wysocki 19, Eitutavicius 10, Hajrić 10, Crosariol 5, Surmacz 3, Krajniewski 0, Raczyński 0.
Włoch katastrofa, len jakiego jeszcze Włocławek nie ogladał.
Gdyby nie Wysocki to pewnie mielibysmy nastepna porażke. On jako j Czytaj całość