Bartłomiej Przelazły (trener Znicza Basket Pruszków): W pierwszej połowie popełniliśmy masę błędów, czego efektem jest strata aż 53 punktów. Taką przewagę trudno jest potem nadrobić. To, co przyniosło nam zwycięstwo w Sudetach, dzisiaj funkcjonowało fatalnie. Główną przyczyną naszej porażki z zespołem z Dąbrowy Górniczej oprócz słabej obrony jest nasza kiepska skuteczność z gry. Udało nam się podnieść w trzeciej kwarcie, ale straty do rywali nie udało się już odrobić.
Wojciech Wieczorek (trener MKS Dąbrowa Górnicza): Wysokie prowadzenie uśpiło trochę moich zawodników. Między 30 a 35 minutą zagraliśmy bardzo źle. Wiadomo, że Pruszków jest drużyną, która walczy do końca. Gdyby gospodarze trafili ze dwa rzuty za trzy punkty z dogodnych pozycji, mogłoby być nerwowo w końcówce. Na szczęście dla nas nie trafili. Znicz Basket był dla nas wymagającym przeciwnikiem, ale dobra gra moich zawodników sprawiła, że mecz rozstrzygnął się już do przerwy.