Hubert Mazur wrócił do Kutna

Były zawodnik Polfarmexu, Hubert Mazur wrócił do Kutna wraz z zespołem Wilków Morskich Szczecin, ale po zakończeniu spotkania musiał uznać wyższość swojego poprzedniego klubu.

- Bardzo miło było wrócić do Kutna, przyjechać tutaj i rozegrać mecz jeszcze raz. Bardzo miło było spotkać tutaj znajomych, spotkać kibiców. Mam duży sentyment to tego miasta i do tego klubu - powiedział Hubert Mazur, koszykarz King Wilków Morskich Szczecin, tuż po tym jak jego obecny klub przegrał mecz 9. kolejki Tauron Basket Ligi z jego poprzednim pracodawcą, Polfarmexem Kutno.
[ad=rectangle]
Mazur spędził w kutnowskim klubie na zapleczu ekstraklasy poprzednie dwa sezonu. Kilka miesięcy temu był jednym z najważniejszych zawodników ekipy, która wywalczyła awans do Tauron Basket Ligi. W minionych rozgrywkach rozegrał 36 spotkań, w których na parkiecie spędzał średnio prawie 28 minut. W tym czasie notował przeciętnie 11,2 punktu, 4,2 zbiórki oraz 1,6 asysty.

Po zakończeniu rozgrywek 2013/2014 koszykarz nie zdecydował się jednak na kontynuowanie swojej kariery w zespole mistrza 1. ligi. - Była chęć kontynuacji kontraktu zarówno z naszej strony, jak i zawodnika, ale ostatecznie na przeszkodzie stanęły względy osobiste Huberta, których oczywiście nie będziemy upubliczniać - powiedział wówczas szkoleniowiec Polfarmexu, Jarosław Krysiewicz.

Ostatecznie Mazur wybrał ofertę King Wilków Morskich Szczecin i w minioną sobotę przyjechał do Kutna właśnie ze swoim nowym zespołem na mecz ligowy. Po pojedynku, w którym przez trzy kwarty dominowali gospodarze, a pod koniec starcia goście byli o krok od wyszarpania im zwycięstwa z rąk, Mazur musiał uznać jednak wyższość swojego byłego zespołu.

Polfarmex wygrał 70:65, a 30-letni zawodnik w ciągu 17 minut nie zdobył punktu, pudłując wszystkie trzy próby z gry. - W końcówce było groźnie, ale ogółem nie zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu. Po prostu pod koniec meczu zobaczyliśmy światełko w tunelu i próbowaliśmy to wykorzystać. Niestety przegraliśmy, a Polfarmex wygrał zasłużenie - skomentował po meczu Mazur.

Zawodnik odniósł się także do kibiców oraz do hali, która w przerwie między sezonami zmieniła się nie do poznania. - Trzeba przyznać, że wszystko zmieniło się tutaj bardzo mocno. Jest dużo przyjemniej, ale to oczywiście trzeba było zrobić, żeby móc wystartować w lidze. Szkoda jednak, że hala nie zmieści większej liczby kibiców, bo pewnie gdyby mogła pomieścić dwa razy tyle, to wtedy też byłaby wypełniona po brzegi i jeszcze bardziej głośna - zakończył Mazur.

Komentarze (1)
Gabriel G
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie mu faktycznie było w tym Kutnie dobrze. Bo póki co w Szczecinie szału nie ma.