Hubert Mazur wrócił do Kutna
Były zawodnik Polfarmexu, Hubert Mazur wrócił do Kutna wraz z zespołem Wilków Morskich Szczecin, ale po zakończeniu spotkania musiał uznać wyższość swojego poprzedniego klubu.
Po zakończeniu rozgrywek 2013/2014 koszykarz nie zdecydował się jednak na kontynuowanie swojej kariery w zespole mistrza 1. ligi. - Była chęć kontynuacji kontraktu zarówno z naszej strony, jak i zawodnika, ale ostatecznie na przeszkodzie stanęły względy osobiste Huberta, których oczywiście nie będziemy upubliczniać - powiedział wówczas szkoleniowiec Polfarmexu, Jarosław Krysiewicz.
Ostatecznie Mazur wybrał ofertę King Wilków Morskich Szczecin i w minioną sobotę przyjechał do Kutna właśnie ze swoim nowym zespołem na mecz ligowy. Po pojedynku, w którym przez trzy kwarty dominowali gospodarze, a pod koniec starcia goście byli o krok od wyszarpania im zwycięstwa z rąk, Mazur musiał uznać jednak wyższość swojego byłego zespołu.Polfarmex wygrał 70:65, a 30-letni zawodnik w ciągu 17 minut nie zdobył punktu, pudłując wszystkie trzy próby z gry. - W końcówce było groźnie, ale ogółem nie zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu. Po prostu pod koniec meczu zobaczyliśmy światełko w tunelu i próbowaliśmy to wykorzystać. Niestety przegraliśmy, a Polfarmex wygrał zasłużenie - skomentował po meczu Mazur.
Zawodnik odniósł się także do kibiców oraz do hali, która w przerwie między sezonami zmieniła się nie do poznania. - Trzeba przyznać, że wszystko zmieniło się tutaj bardzo mocno. Jest dużo przyjemniej, ale to oczywiście trzeba było zrobić, żeby móc wystartować w lidze. Szkoda jednak, że hala nie zmieści większej liczby kibiców, bo pewnie gdyby mogła pomieścić dwa razy tyle, to wtedy też byłaby wypełniona po brzegi i jeszcze bardziej głośna - zakończył Mazur.