2 
Mecz pierwotnie miał się odbyć w połowie października, ale klub z Lublina wystąpił z prośbą do CCC Polkowice o jego przełożenie. Powodem były problemy zdrowotne kilku zawodniczek AZS-u. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, aby spokojnie dokończyć trzecią serię gier TBLK.
[ad=rectangle]
Drużyna z Lubelszczyzny zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w ligowej tabeli z trzema zwycięstwami na koncie i jak na beniaminka, nie jest to najgorszy wynik. Trenerem drużyny jest Krzysztof Szewczyk, który jest dobrze znany Polkowicach, bowiem jeszcze w ostatnim sezonie był asystentem Jacka Winnickiego. W trwających rozgrywkach popularne Pszczółki na swoim rozkładzie może i nie mają zbyt mocnych firm, ale każde zwycięstwo ma niebagatelne znaczenie dla tego młodego zespołu.
Wiodącymi postaciami AZS-u są Amerykanki - Chelsea Poppens, Hanna Luburgh i rozgrywająca Angel Robinson, która została sprowadzona w miejsce kontuzjowanej Dary Taylor. Wśród Polek najbardziej doświadczonymi koszykarkami są Natalia Żandarska oraz Aneta Kotnis.
Natomiast drużyna Arkadiusza Rusina w trwających rozgrywkach doznała tylko jednej porażki (w Bydgoszczy z Artego). W obecnym sezonie ekipa z Polkowic występuje tylko na rodzimych parkietach, ponieważ z powodów finansowych klub zrezygnował z występów w Eurolidze po zdobyciu srebrnych medali. Dla Pomarańczowych będzie to czwarta z rzędu wyjazdowa potyczka. Polkowiczanki są już z pewnością mocno zmęczone tym objazdowym cyrkiem i godzinami spędzanymi w autokarze. Być może jest to jakaś mała szansa dla lublinianek, aby postarać się powalczyć o coś więcej niż tylko honorową porażkę z ligowym potentatem.
Należy sobie jednak zdać sprawę, iż mimo wszystko to team z Dolnego Śląska jest zdecydowanym faworytem do sięgnięcia po pełną pulę.
Pszczółka AZS UMCS Lublin - CCC Polkowice / środa 03.12.2014, godz. 17:00
na Instagramie 
na Facebooku 
