W Rosie spokój - nie będzie wzmocnień

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Działacze Rosy, mimo kontuzji Łukasza Majewskiego, nie wzmocnią zespołu w najbliższym czasie. W piątek radomianie grają z Asseco Gdynia.

- Na razie nic kompletnie nie będziemy w tej sprawie robić. Mamy dziesięciu ludzi do gry. To trochę podobna sprawa, jaka była w poprzednim sezonie. Wówczas wypadł nam Johnson i też nikogo nie ściągnęliśmy. Kontuzja jednego zawodnika jest szansą dla innych - zauważa Wojciech Kamiński, trener Rosy.

[ad=rectangle]

Radomianie w najbliższym czasie będą musieli sobie radzić bez Łukasza Majewskiego, który zmaga się z kontuzją pleców. W ostatnim meczu bardzo dobrze spisał się Damian Jeszke, który przeciwko Akademikom zdobył 12 punktów. Udanie zaprezentował się także Jakub Zalewski - autor 11 oczek. - Mamy kilku zawodników, którzy mogą zastąpić Majewskiego - przyznaje opiekun Rosy.

- Myślę, że w ostatnich kilku meczach Damian Jeszke pokazał, że stać go na równą i dobrą grę. Nie zapomnijmy jednak, że ten chłopak urodził się w 1995 roku. Czasami brakuje mu jeszcze doświadczenia, czy siły fizycznej, żeby grać przeciwko takiemu Woodsowi. Natomiast w kilku spotkaniach pokazał, że można na niego liczyć - zauważa Kamiński.

Przed tym sezonem radomianie podpisali z zawodnikiem nowy, trzyletni kontrakt. - Chcemy inwestować w jego rozwój. Liczymy na to, że w przyszłości to się nam opłaci - dodaje trener Rosy Radom.

Źródło artykułu: