Jakub Załucki o meczu w Chorzowie: W sporcie trzeba być facetem
Wciąż nie milkną echa sobotniego spotkania, które odbyło się w Chorzowie. Przypomnijmy, że po 13 minutach sędziowie zakończyli mecz pomiędzy miejscową Albą, a rezerwami MKS Dąbrowa Górnicza.
Zespół gospodarzy w każdej akcji ofensywnej gości popełniał przewinienie. Skutek? Aż 11 wykluczeń zawodników. Jako że na boisku w jednej drużynie musi przebywać dwóch graczy - sędziowie zmuszeni byli przedwcześnie zakończyć zawody!
- Na początku byliśmy zdziwieni, ale dość szybko było wiadomo o co chodzi. Na początku myślałem, że ma to drużynie Chorzowa dać walkowera 0:20, bez konsekwencji finansowych, jednak teraz wiadomo iż jeżeli PZKosz zajmie się sprawią, może nałożyć karę na zespół Alby - dodaje Załucki.
Okazuje się, że po meczu część zawodników gospodarzy... przeprosiła gości za zachowanie w trakcie wspomnianego spotkania. - Faktem jest jednak, iż paru zawodników przepraszało, że przebieg tego spotkania musiał tak wyglądać - zaznacza zawodnik MKS Dąbrowa Górnicza.
Trener Rafał Knap, który prowadził drużynę w tym spotkaniu, zwracał uwagę zawodnikom na to, żeby nie dali się sprowokować. - Mieliśmy robić swoje. Trudno dać jakiekolwiek rady przy takim przebiegu meczu. Przez jakiś czas staraliśmy się grać bez kozła, aby mecz choć trochę wyglądał jak mecz, a nie był treningiem rzutów osobistych. Niestety, po chwili byliśmy już faulowani nawet bez piłki, więc mecz wyglądał jak wyglądał - ocenia Załucki.
Warto zaznaczyć, że goście pierwszą kwartę wygrali aż... 63:29. Z kolei w drugiej odsłonie triumfowali 29:0. Rezerwy MKS Dąbrowa Górnicza aż 93-krotnie stawały na linii rzutów wolnych! 16 prób okazało się niecelnych.
- Dla mnie jest to sytuacja ekstremalnie dziwna. Kiedy ja zaczynałem przygodę z zawodową koszykówką i przyjeżdżała drużyna wzmocniona zawodnikami z najwyższej półki, to nikt nie siadał w rogu i płakał zanim mecz jeszcze się zaczął. Sytuacja była prosta. Trener mówił pokażcie się z jak najlepszej strony, cieszcie koszykówką i obserwujcie zawodników z ekstraklasy, uczcie się od nich rywalizując z nimi - nie każdy ma taką możliwość. Ale w tym sporcie trzeba być facetem, trzeba umieć przyznać że ktoś jest lepszy, ale niech udowodni to na boisku. Odłożyć zabawki i wyjść z piaskownicy obrażonym potrafi każdy. Wyjść na boisko i przeciwstawić się - tak do trzeba być facetem - komentuje Załucki.