Zwycięstwo czterech aktorów - relacja z meczu Astoria Bydgoszcz - Meritumkredyt Pogoń Prudnik

Czwórka dobrze punktujących zawodników pozwoliła bydgoskiej drużynie w bardzo ważnym spotkaniu pokonać niewygodną Meritumkredyt Pogoń Prudnik 76:64.

Zanim rozpoczęły się sportowe emocje w Artego Arenie, posłuszeństwa odmówiła jedna z tablic świetlnych, co spowodowało opóźnienie pojedynku o kilka minut. Na szczęście organizatorom po paru chwilach udało się usunąć poważną usterkę i oba zespoły znajdujące się w sąsiedztwie ligowej tabeli mogły przystąpić do sobotniej rywalizacji.

[ad=rectangle]

Już tradycyjnie znacznie lepiej mecz rozpoczęli bydgoszczanie. Pierwsza piątka Astorii jest naprawdę silna i nic dziwnego, że po kilku chwilach gospodarze prowadzili 17:10. Po raz kolejny wśród nich prym wiódł najlepszy strzelec całej I ligi Marcin Dymała, z którym kompletnie nie mogła poradzić sobie defensywa gości z południa Polski. Były lider Stali Ostrów nie tylko straszył rzutem z dystansu, ale również cenne oczka zdobywał spod kosza po minięciu kilku rywali.

Znacznie bardziej wyrównaną walkę oglądaliśmy w drugiej i trzeciej kwarcie, kiedy trener Przemysław Gierszewski musiał wpuścić na parkiet swoich rezerwowych. Zacięta, choć stojąca na niskim poziomie rywalizacja trwała prawie do końca. W ostatniej kwarcie koszykarze Pogoni minimalne przeważali po rzucie Jarosława Pawłowskiego (54:56). Rwaną grę z obu stron szybciej uspokoili miejscowi. Szalone rzuty z dystansu wykonywane przez podopiecznych Tomasza Michalaka nie mogły przynieść powodzenia, co natychmiast wykorzystali czerwono-czarni.

W ostatnich pięciu minutach grę Asty pociągnęli najbardziej doświadczeni koszykarze. Łatwe punkty po szybkich kontrach oraz rzutach wolnych zdobywali Marcin Dymała, Tomasz Prostak oraz Sebastian Laydych, a wcześniej dobrze pod koszem rywali prezentował się Mateusz Fatz. To wystarczyło, żeby w meczu u cztery punkty pokonać nieprzewidywalnego rywala z Prudnika 76:64 i usadowić się w pierwszej ósemce tabeli.

- Trzeba się tylko cieszyć z tego, że to wszystko zaczyna dobrze funkcjonować. Naprawdę mocno obawialiśmy się tego spotkania, gdyż wcześniej Pogoń dzielnie walczyła z wyżej notowanymi rywalami. To był pojedynek czterech aktorów, ale na ostateczny wynik pracuje cały zespół. Wszyscy walczyli do ostatniej piłki - powiedział po meczu trener gospodarzy Przemysław Gierszewski.

Astoria Bydgoszcz - meritumkredyt Pogoń Prudnik 76:64 (18:13, 11:17, 25:22, 22:12)

Astoria
: Dymała 18, Fatz 18, Prostak 16, Laydych 15, Szyttenholm 5, Barszczyk 2, Obarek 2, Krzywdziński 0, Kutta 0, Łucka 0.

Pogoń
: Stalicki 19, Madziar 11, Chmielarz 8, Pawłowski 8, Nowakowski 5, Cichoń 4, Grygiel 3, Bodziński 2, Leszczyński 2, Lipowczyk 2.

Komentarze (0)