Choć w tabeli wyżej plasuje się zespół prowadzony przez Arkadiusza Rusina, w środowy wieczór Pomarańczowe znów nie będą miały łatwej przeprawy. W sobotę CCC po dwóch dogrywkach przegrało z niżej notowanym Widzewem Łódź, co uznano za niespodziankę. - Nie wiem co powiedzieć po takim meczu. Coś się w nas zacięło w ostatnim czasie. Nie przypominamy zespołu z początku sezonu. Nie wiem gdzie leży przyczyna, musimy usiąść, poszukać jej - powiedziała na pomeczowej konferencji Magdalena Kaczmarska, zawodniczka CCC.
[ad=rectangle]
Polkowiczanki rozpoczęły sezon od pięciu wygranych z rzędu, lecz ostatnio poniosły dwie kolejne porażki. Bryluje nadal duet Aishah Sutherland - Helena Sverrisdottir, lecz kolejne drużyny sprawiają Pomarańczowym coraz większy problem. Czy opór postawi także Glucose ROW Rybnik? Śląski zespół w weekend pewnie pokonał na wyjeździe Basket Konin, a kapitalny powrót po kontuzji zanotowała Drey Mingo, zdobywczyni 30 punktów.
Podopieczne Kazimierza Mikołajca są ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji. Cztery wygrane w pięciu ostatnich grach spowodowały, że Glucose ROW wypracował sobie dobrą pozycję wyjściową do walki o najlepszą ósemkę. Wszystko za sprawą ofensywnej i skutecznej gry zespołu z Rybnika, który do zwycięstw prowadzi szczególnie duet Kateryna Rymarenko - Leah Metcalf. Obie zawodniczki dostarczają średnio około 34 punktów.
W środę ciekawie zapowiada się starcie podkoszowych, czyli Mingo i Sutherland. Gospodynie będą chciały wykorzystać atut własnej hali i swoją największą broń w tym sezonie, czyli rzuty za trzy punkty. Czy CCC będzie potrafiło znaleźć na to receptę?
- Musimy bronić własnego parkietu. To nasz dom. Bardzo ważną kwestią w tak wyrównanej lidze jest wygrywać mecze we własnej hali - mówi na łamach oficjalnej strony klubu Mikołajec.
Glucose ROW Rybnik - CCC Polkowice / środa, godz. 18
Kto wygra w środę w Rybniku? 
