Pierwsza kwarta piątkowego spotkania miała dwa oblicza. Początek i koniec należał do Legii Warszawa, a środek do Astorii Bydgoszcz. Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 6:0, a po pięciu minutach wygrywali 14:7. Legioniści grali szybko i efektownie, a sześć punktów i trzy zbiórki miał na swoim koncie Cezary Trybański. Skuteczni byli także Michał Aleksandrowicz i Mateusz Bierwagen. Koszykarz, który występował przeciwko swojej byłej drużynie grał w koszulce bez numeru. Pozycje kolegom kreował Łukasz Wilczek, który szybko zanotował pięć asyst.
[ad=rectangle]
Goście jednak powoli dochodzili do głosu, a ich liderem był Tomasz Prostak. Dobra obrona oraz seria udanych zagrań dała Astorii prowadzenie (15:14), lecz po dziesięciu minutach to Legia miała przewagę czterech punktów. Sporo ożywienia do gry Wojskowych wniósł Arkadiusz Kobus, który już po drugiej kwarcie miał na swoim koncie 14 punktów.
Na początku kolejnej części spotkanie jeszcze bardziej się wyrównało. Gospodarzy zaskakiwał Tomasz Krzywdziński, a coraz lepiej prezentował się czołowy zawodnik I ligi, Marcin Dymała. Na debiut doczekał się najnowszy nabytek ekipy ze stolicy, Marcel Wilczek. Końcówka tej odsłony ponownie należała do gospodarzy, którzy powiększyli różnicę o kolejne cztery "oczka" i prowadzili 45:37. Oprócz Kobusa drugim punktującym drużyny prowadzonej przez Piotra Bakuna był Bierwagen, który w pierwszej połowie uzyskał 12 punktów.
Kwadrans przerwy nie wybił z rytmu gospodarzy, a zwłaszcza Bierwagena. Cały zespół wszedł na wyższe obroty, ale to skrzydłowy kolejnymi trafieniami powiększał przewagę faworyta piątkowego meczu. Potrzebował niespełna pięciu minut, by dorzucić kolejnych dziewięć "oczek". Legia wygrywała już nawet siedemnastoma punktami, lecz od tego momentu oddała inicjatywę. Astoria dzięki skutecznym zagraniom Doriana Szyttenholma i Sebastiana Laydycha odrobiła część strat i po trzydziestu minutach przegrywała 57:67.
Niemoc przeciągnęła się na kolejne cztery minuty. Bilans tego fragmentu to 2:12. Jedyne punkty dla gospodarzy zdobył Bierwagen, lecz goście zdołali doprowadzić do remisu. Kluczowymi koszykarzami, Astorii byli Dymała oraz Laydych, który doprowadził do wyrównania. Legia jednak ocknęła się i zdołała złapać równowagę. Kolejną bezcenną zmianę dał Kobus, gdyż wykończył akcje, które przesądziły o sukcesie jego drużyny. Sześciopunktowa przewaga, jaką wypracowali wojskowi dała im spokój, a ambitni przyjezdni, którzy popisali się tak fantastycznym pościgiem nie mieli już sił i czasu, by ponownie odpowiedzieć. Legia odniosła siódme zwycięstwo w sezonie, a Astoria po 12 kolejkach ma bilans 5-7.
Legia Warszawa - Astoria Bydgoszcz 82:74 (21:17, 24:20, 22:20, 15:17)
Legia: Bierwagen 23, Kobus 20, Trybański 14, Aleksandrowicz 11, Łukasz Wilczek 7, Paszkiewicz 3, Marcel Wilczek 3, Zapert 1, Bojko 0, Kwiatkowski 0, Ornoch 0, Świderski 0.
Astoria: Dymała 19, Prostak 12, Szyttenholm 12, Laydych 11, Obarek 7, Fatz 6, Krzywdziński 4, Kutta 3, Barszczyk 0.