Roman Olszewski o wydarzeniach na trybunach: Brak mi słów...

Pod koniec sobotniego spotkania kibice dali wyraz swojego niezadowolenia wobec Tomasza Jankowskiego, obecnego trenera Polpharmy. - Brak mi słów na temat postawy tych ludzi - mówi Roman Olszewski.

Jeszcze przed spotkaniem kibice Polpharmy Starogard Gdański wywiesili transparent - "Nadszedł czas rozliczeń - trener odejdzie, wrócą kibice". Grupka najzagorzalszych fanów już od kilku spotkań demonstruje swoje niezadowolenie wobec pracy obecnego trenera Polpharmy - Tomasza Jankowskiego.

- Zachowanie tej części kibiców przechodzi już pewną granicę. Powiem więcej, dużo ludzi siedzących na meczu była zbulwersowana zachowaniem tych osób. Przecież na mecze przychodzą rodziny z dziećmi, a tutaj jest wiele wyzwisk, słów niecenzuralnych. To niczemu dobremu nie służy. Dla mnie publiczność powinna być na dobre i na złe z zespołem - zaznacza w rozmowie z naszym portalem Roman Olszewski, prezes Polpharmy Starogard Gdański.

[ad=rectangle]

Grupka najzagorzalszych kibiców postanowiła zbojkotować sobotnie spotkanie i nie prowadziła dopingu w trakcie spotkania. Ożywili się pod koniec meczu, kiedy wynik spotkania był już rozstrzygnięty. Z trybun zaintonowano - "Nic się nie zmienia, Jankowski jest do zwolnienia". Po meczu, gdy trener gospodarzy schodził do szatni, kibice jeszcze raz dali do zrozumienia, że nie chcą dłużej tego szkoleniowca na Kociewiu.

- Na dodatek zachowanie kibiców w holu, niedaleko szatni zawodników, również pozostawało wiele do życzenia. Nie ma co się rozwodzić na ten temat. Po prostu niech każdy zastanowi się nad swoim postępowaniem. Drużyna walczy, gra, stara się. Rozumiem irytację po przegranym meczu, ale po wygranym? To niedopuszczalne. To jest brak słów - dodaje prezes Olszewski.

Warto zaznaczyć, że klubowa kasa w tym sezonie została już opróżniona o kilka tysięcy złotych ze względu na zachowanie kibiców. - Fani wymagają od klubu różnych rzeczy, ale to samo niech działa w drugą stronę. Otrzymałem już dwukrotnie karę za zachowanie publiczności w trakcie spotkań. Chodzi o niegodzące słownictwo w kierunku kibiców gości, czy zawodników. Nie są to kary małe - podkreśla Roman Olszewski.

Źródło artykułu: