NBA: Kolejna porażka Grizzlies, 44 punkty Hardena. Spurs lepsi od Clippers

East News
East News

James Harden zdobył aż 44 punkty i poprowadził Houston Rockets do zwycięstwa nad Portland Trail Blazers. Natomiast kolejnej porażki w ostatnim czasie doznali zawodnicy Memphis Grizzlies.

W ostatnim czasie w wysokiej dyspozycji znajduje się James Harden. Jego średnia zdobycz na mecz systematycznie rośnie. 25-letni koszykarz tym rzucił 44 punkty i poprowadził swój zespół do dwudziestej wygranej w obecnym sezonie. To już jego trzecie spotkanie w obecnych rozgrywkach, w których przekroczył granicę 40 "oczek". Harden grał tak świetnie, że jego dorobek stanowi aż 40 procent punktów całej drużyny.

O wygranej Houston zadecydowała druga kwarta. To wtedy gospodarze byli najskuteczniejsi i wypracowali spore prowadzenie. Po pierwszej połowie przewaga wynosiła aż 20 punktów. Trail Blazers próbowali się jeszcze ratować, ale po prostu zabrakło im argumentów. Przede wszystkim skuteczności, ale goście przegrali też walkę w strefie podkoszowej i mieli sporo strat.
[ad=rectangle]
Już po raz trzeci z rzędu wyższość przeciwnika musieli uznać zawodnicy Davida Joergera. Ogółem jest to już ich siódma porażka. Ta jest o tyle zaskakująca, że poniesiona w starciu ze znacznie słabszym rywalem i na własnym parkiecie.

Trudno jednak myśleć o zwycięstwie, jeśli spisuje się tak słabo w ofensywie. Grizzlies nie tylko mieli spore problemy ze skutecznością na dystansie, ale dodatkowo rzadko meldowali się na linii rzutów wolnych. Niewielka liczba strat, całkiem zespołowa gra nie pozwoliła im jednak uniknąć kolejnej wpadki. W zespole dobrze spisali się Mike Conley i Marc Gasol, którzy zdobyli odpowiednio 28 i 24 punkty.
 
Wygrana Jazz to całkiem niemała niespodzianka. Drużyna Quina Snydera zdobyła aż 11 punktów więcej z rzutów wolnych i generalnie nie miała tak wielkich problemów w ataku. Czterech z pięciu podstawowych zawodników uzbierało przynajmniej 13 punktów. Najlepiej wypadł Alec Burks, ale dobrze spisał się też Gordon Hayward. Wymieniony kwartet łącznie zapisał na konto ekipy z Salt Lake City 72 "oczka".

Interesująco zapowiadała się rywalizacja Spurs z Clippers. Gospodarze byli jednak poza zasięgiem ekipy z Los Angeles. Mistrzowie NBA rozegrali dobre spotkanie, a do wygranej poprowadził ich Tony Parker. Doświadczony Francuz był bardzo skuteczny (trafił 11 z 18 rzutów) i uzbierał 26 punktów. Najwięcej w całej drużynie, choć nie obyło się bez wyraźnego wsparcia Tima Duncana, Manu Ginobiliego oraz Borisa Diawa.

Charlotte Hornets - Denver Nuggets 110:82 (28:18, 30:22, 26:17, 26:25)
(Jefferson 22, Walker 18, Neal 13, Hairston 10, Zeller 10 - Lawson 18, Gee 15)

Chicago Bulls - Toronto Raptors 129:120 (33:33, 27:33, 20:17, 49:37)
(Rose 29, Butler 27, Brooks 17, Gasol 14, Noah 14, Mirotić 12, Gibson 10 - Lowry 34, Valanciunas 20, Ross 17, Johnson 16, Williams 12, Patterson 12)

Houston Rockets - Portland Trail Blazers 110:95 (37:33, 36:20, 23:23, 14:19)
(Harden 44, Howard 16, Brewer 12, Beverley 11, Motiejunas 10 - Lillard 18, McCollum 17, Matthews 14, Leonard 13)

Memphis Grizzlies - Utah Jazz 91:97 (22:19, 21:25, 25:26, 23:27)
(Conley 28, Gasol 24, Lee 13, Carter 12 - Burks 23, Hayward 21, Favors 15, Kanter 13)

Dallas Mavericks - Atlanta Hawks 102:105 (18:25, 20:27, 25:30, 39:23)
(Ellis 18, Nowitzki 16, Villanueva 14, Rondo 13, Harris 11, Jefferson 10 - Schroder 22, Korver 18, Horford 17, Carroll 15, Millsap 13)

San Antonio Spurs - Los Angeles Clippers 125:118 (35:33, 37:27, 23:30, 30:28)
(Parker 26, Diaw 23, Duncan 21, Ginobili 19, Green 11 - Pau; 25, Griffin 22, Redick 21, Crawford 18)

Golden State Warriors - Sacramento Kings 128:108 (36:20, 28:30, 29:26, 35:32)
(Thompson 25, Holiday 18, Ezeli 15, Curry 12, Iguodala 12, Speights 12 - Cousins 22, Collison 17, Casspi 16, Gay 13, Landry 12, McLemore 11)

Źródło artykułu: