Asseco Gdynia przyjechał do Zgorzelca licząc, że może powalczyć z mistrzem kraju. PGE Turów jednak już w drugiej kwarcie przechylił szalę meczu na swoją stronę i ostatecznie pokonał ekipę z Trójmiasta 101:85.
[ad=rectangle]
- PGE Turów zagrał świetny mecz i potwierdził formę z Euroligi oraz z pozostałych spotkań ekstraklasy. Jeszcze raz udowodnili dlaczego są numerem jeden w naszej lidze. Chciałbym jednak podkreślić, że dobrze walczyliśmy i ten wysiłek na pewno zaprocentuje - mówił David Dedek, szkoleniowiec gdyńskiego zespołu, tuż po zakończeniu niedzielnego meczu.
Zgorzelczan i gdynian dzieli w tabeli w tabeli siedem miejsc. PGE Turów nie przegrał jeszcze w tym sezonie, podczas gdy Asseco wygrał i przegrało po sześć spotkań. W przygranicznym mieście nie mieli jednak wielu argumentów.
- Myślę, że graliśmy dobrze w pierwszej kwarcie, ale później nasi młodzi gracze mieli problemy z odnalezieniem się przeciwko tak silnemu rywalowi. Mimo wszystko to jednak bardzo cenna i wartościowa lekcja dla nas, a zwłaszcza dla tych młodych graczy, którzy mogli zobaczyć jak się rywalizuje z euroligowym zespołem - dodał trener Asseco.
- Zdecydowanie zabrakło doświadczenie, niecodzienna gra się tak z takim przeciwnikiem. To dobre doświadczenie i cieszę się, że mogliśmy zagrać na takim poziomie - podsumował Dedek.