Chevon Troutman: Robię wszystko, by pomóc zespołowi

Po przyjściu Saso Filipovskiego Chevon Troutman zaczął prezentować się nieco lepiej. Jego postawę na boisku chwali słoweński trener. Jak swoją sytuację widzi sam zawodnik?

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Muszę zacząć od tego, że ja jestem tutaj po to, by pomagać zespołowi, a nie grać pod własne statystyki. Staram się rzetelnie wypełniać polecenia trenera. Prawda jest taka, że w moich poprzednich klubach również potrzebowałem nieco czasu na to, żeby się zaadoptować się do nowych warunków - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Chevon Troutman, podkoszowy Stelmetu Zielona Góra.

W ostatnim czasie Amerykanin prezentuje się znacznie lepiej niż na początku sezonu. W spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń podkoszowy zaliczył double-double (11 punktów i 13 zbiórek). Było to najlepsze spotkanie Troutmana w barwach zielonogórskiej ekipy.

Po meczu trener Stelmetu - Saso Filipovski chwalił swojego podopiecznego. - Dobrze trenuje i od razu widać efekty. W meczu z Polskim Cukrem zaprezentował się naprawdę z dobrej strony. Zresztą zasada jest bardzo prosta - dobra praca na treningach przekłada się na liczbę minut. Minuty zawodników na boisku zależą od nich samych. Chevon pracuje mocno i dlatego dłużej gra - mówił Słoweniec.
Chevon Troutman coraz pewniejszy punkt Stelmetu Chevon Troutman coraz pewniejszy punkt Stelmetu
Wydaje się, że Filipovski znalazł zawodnikowi "miejsce" w drużynie i skutecznie go wykorzystuje. Troutman zgadza się z tak postawioną tezę. - Zacząłbym od tego, że mój styl gry jest trudny do zrozumienia na początku dla kolegów i trenerów, dlatego potrzebny jest czas, żeby się wzajemnie zrozumieć. Uważam, że ja już znalazłem swoje miejsce w tym zespole - zaznacza Amerykanin.

Kontynuując wątek - pytamy Troutmana w jakiej roli czuje się najlepiej. - Ja jestem typowym zadaniowcem. Zrobię wszystko, co wymaga ode mnie zespół. Rzucę się po piłkę na parkiet, mogę bronić najlepszego podkoszowego, podawać, kreować kolegów. Mogę też zdobywać punkty, ale w pierwszej kolejności myślę przede wszystkim o zespole. Kiedy jestem otwarty to rzucę, ale wolę gdy robią to inni - przyznaje Troutman.

Amerykanin średnio na parkiecie spędza 20 minut - w tym czasie przeciętnie notuje 8,2 punktu oraz 6,5 zbiórki. Jego statystyki poszły znacznie do góry - w trzech ostatnich meczach zdobył łącznie 36 punkty.

Brakuje nam zmiennika dla Koszarka - rozmowa z Saso Filipovskim, trenerem Stelmetu Zielona Góra

Czy transfer Troutmana wyszedł działaczom Stelmetu na dobre?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×