Brakuje nam zmiennika dla Koszarka - rozmowa z Saso Filipovskim, trenerem Stelmetu Zielona Góra

- Koniecznie potrzebujemy gracza, który pomoże Łukaszowi Koszarkowi na rozegraniu - podkreśla Saso Filipovski, trener Stelmetu Zielona Góra.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Jest już pan ponad pięć tygodni w zespole Stelmetu Zielona Góra. Jest pan zadowolony z tego okresu?

Saso Filipovski: Tak, ponieważ mamy dobre wyniki. Wiadomo, że chcemy wprowadzić sporo zmian, ale na to potrzeba po prostu czasu. Na dodatek w międzyczasie straciliśmy jednego zawodnika, który był zmiennikiem Łukasza Koszarka. Chodzi o Steve Burtta. Amerykanin odszedł do ligi hiszpańskiej. To oznacza, że Koszarek jest jedynym naszym pełnoprawnym rozgrywającym. Nie jest mu łatwo trzymać ten sam poziom przez cały mecz. Zawodnicy bardzo ciężko pracują na treningach. Są bardzo zaangażowani, zostawiają dużo zdrowia, co mi się bardzo podoba.

Z każdym meczem gra pańskiego zespołu się poprawia?

- Myślę, że w obronie spisujemy się coraz lepiej. W ataku ograniczyliśmy straty, lepiej dzielimy się piłką, co widać po ilości asyst. Gramy zespołową koszykówkę, szukamy zawodnika ustawionego na lepszej pozycji. To mi się bardzo podoba. Aczkolwiek uważam, że stać nas na jeszcze lepszą grę. Mamy więcej potencjału, niż to obecnie pokazujemy. Cieszą dobre wyniki. Zakończyliśmy EuroCup z trzema zwycięstwami, z kolei w lidze od pięciu meczów jesteśmy niepokonani. Bardzo cieszy nas ten fakt, tym bardziej, że większość tych spotkań była odniesiona na wyjeździe.

Mówił pan o Burttcie. Na ile gra Stelmetu zmieniła się po jego odejściu?

- Czytałem takie opinie, że Burtt był naszym problemem. To nieprawda. Po prostu potrzebowaliśmy czasu na to, żeby się wzajemnie zgrać i poznać. Mieliśmy wówczas dwa mecze w tygodniu i to nam utrudniało bardzo pracę. Trudno wszystko zmienić w kilka dni. Wracając do Burtta, on nie był naszym problemem.
Saso Filipovski: Ilość minut zależna jest od pracy na treningach Saso Filipovski: Ilość minut zależna jest od pracy na treningach
Widzi trener potrzebę zmian w tym zespole?

- Brakuje nam zmiennika dla Łukasza Koszarka, który mógłby zagrać 10-15 minut na "jedynce" oraz 10-15 na "dwójce". Mam nadzieję, że znajdziemy zawodnika na tę pozycję. Koniecznie go potrzebujemy.

A na pozycjach 4-5?

- Myślę, że na tych pozycjach mamy zdecydowanie więcej potencjału niż obecnie prezentujemy. W tym momencie środkowi nie grają najlepiej, ale bardzo walczą. Dają z siebie dużo, co może się podobać.

Coraz lepiej prezentuje się chociażby Chevon Troutman.

- To prawda. Dobrze trenuje i od razu widać efekty. W meczu z Polskim Cukrem zaprezentował się naprawdę z dobrej strony. Zresztą zasada jest bardzo prosta - dobra praca na treningach przekłada się na ilość minut. Minuty zawodników na boisku zależą od nich samych. Chevon pracuje mocno i dlatego dłużej gra.

Jak pan ocenia Daniela Johnsona?

- On bardzo się stara, widać duże zaangażowanie. My potrzebujemy zawodnika mocnego, twardego pod samymi koszami, który na dodatek potrafi zagrać tyłem do kosza. Na razie tego nie mamy, ale jestem przekonany, że w tych zawodnikach jest potencjał, żeby to zagrać.

Skończyliście swoją przygodę w Pucharze Europy. Zawodnicy mówią, że dzięki temu będziecie mogli lepiej przygotować się do spotkań w polskiej lidze. A jak trener widzi tę kwestię?

- Trudno powiedzieć. Zwróćmy uwagę na fakt, że jak graliśmy dwa mecze w tygodniu, to również potrafiliśmy wygrać w polskiej lidze. To powoduje, że jesteś w rytmie, a na dodatek gra w Europie pozwala złapać dużo doświadczenia. Tam rywalizujesz na wyższym poziomie. Aczkolwiek teraz będzie więcej treningów i czasu na przygotowanie do kolejnego spotkania w lidze.

Kto by nie chciał grać w lepszej lidze? - rozmowa ze Stevem Burttem, byłym graczem Stelmetu Zielona Góra

Czy działacze Stelmetu zatrudnią zawodnika na pozycję numer jeden?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×