Paweł Leończyk: Nie tak to sobie wyobrażaliśmy

Trefl Sopot potrzebował dogrywki, żeby pokonać Polpharmę Starogard Gdański w 13. kolejce TBL. Dla żółto-czarnych była to siódma wygrana w sezonie.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Nie tak to spotkanie sobie wyobrażaliśmy. Miało być znacznie mniej dramaturgii. Aczkolwiek najważniejsze jest zwycięstwo i to, że dwa punkty zostały w Sopocie - podkreśla Paweł Leończyk, który w poniedziałkowym spotkaniu zdobył 11 punktów i miał dwie zbiórki, ale przedwcześnie musiał opuścić boisko z powodu pięciu przewinień. W dogrywce koledzy musieli sobie radzić już bez niego.

- Zbyt dużo nerwów było na początku dogrywki, ale później je opanowaliśmy i w końcu udało się zwyciężyć. Bardzo dobra skuteczność z linii rzutów wolnych dała nam wygraną - uważa Leończyk.

Trzeba sobie powiedzieć, że blisko dwa tysięcy kibiców zgromadzonych w Ergo Arenie nie mogło narzekać na nudę. W poniedziałek w hali na granicy Gdańska i Sopotu działy się rzeczy niezwykle - osiem zmian prowadzenia, cztery remisy, aż 28 trójek i 59 przewinień!

- Początek meczu był całkiem niezły dla nas, ale później coś zaczęło szwankować w naszej grze. Trudno powiedzieć, dlaczego nasza gra tak się zacięła. Goście trafiali wiele punktów z kontrataku i z dystansu. W trzeciej kwarcie znów odskoczyliśmy, ale goście tymi dwoma elementami wrócili do gry - uważa gracz Trefla Sopot.

W sobotę żółto-czarni na wyjeździe zmierzą się z mistrzem Polski - PGE Turowem Zgorzelec, który jeszcze w tym sezonie nie zaznał smaku porażki.

Darius Maskoliunas: Może to przez przerwę świąteczną?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×