6. kolejka Euroligi - zwycięstwa zespołów z Hiszpanii

Bez niespodzianek upłynęła czwartkowa część 6. kolejki najlepszych rozgrywek na Starym Kontynencie. Dwa punkty zachowała dla siebie drużyna Maccabi Tel Awiw, która w najbardziej zaciętym meczu pokonała Cibonę Zagrzeb. Komplet zwycięstw zanotowały ekipy z Hiszpanii. Barcelona pewnie odprawiła francuski SLUC, a TAU Ceramica oraz DKV Joventut zwyciężyły swoich przeciwników na wyjeździe.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć przed meczem Maccabi Tel Awiw - Cibona Zagrzeb wyżej w tabeli byli goście z Chorwacji, eksperci nie wróżyli im sukcesu w stolicy Izraela. Jak się okazało po czterdziestu minutach - mieli racje. Maccabi zwyciężyło przyjezdnych różnicą kilku oczek, a kibice tego klubu liczą, iż jest to początek nowej ery pod wodzą Piniego Gershona. Dzięki temu zwycięstwu izraelski hegemon zrównał swój bilans do stanu 3-3, choć wygrana nie przyszła gospodarzom łatwo.

Jeszcze w pierwszych minutach meczu nikt ze zgromadzonych w hali Nokia Arena fanów nie zająknąłby się przy wytypowaniu zwycięzcy spotkania, gdyż Maccabi prowadziło różnicą czternastu oczek (37:23). Chwila dekoncentracji jednak i po punktach Vedrana Vukusicia zrobiło się tylko 45:42. Druga połowa była zdecydowanie bardziej wyrównana. Choć po punktach Marcusa Browna na tablicy pojawił się wynik 68:58, chwilę później po udanych zagraniach Vukusicia oraz Nikoli Prkacina to goście objęli prowadzenie 69:73. Wówczas ciężar odwrócenia losów pojedynku wziął na swoje barki Lior Eliyahu. Dzielnie wtórowała mu dwójka innych koszykarzy - Brown rzucił tego wieczora 19 punktów, zaś tylko jeden mniej zdobył były koszykarz Anwilu - d’Or Fischer. Po stronie gości 18 punktów uzyskał Vukusić, zaś po 15 Prkacin oraz Davor Kus. - Powinniśmy rzucić dzisiaj 95-100 punktów, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę pierwszą kwartę. W ogóle chciałbym żebyśmy zawsze grali tak, jak w pierwszych dziesięciu minutach - powiedział po meczu trener Gershon, a wtórował mu szkoleniowiec Cibony, Velimir Perasović - Nie zagraliśmy dobrze od początku spotkania. Pierwsza kwarta pozwoliła Maccabi zdominować ten mecz, choć później i my doszliśmy do głosu. Nie udało się jednak utrzymać dobrego wyniku do końca. Świetnie zawody rozegrał Eliyahu. Młody Izraelczyk zdobył 24 oczka, dodając do tego 17 zbiórek i 6 asyst i tym samym został MVP meczu.

Czwartek był dobrym dniem dla zespołów hiszpańskich. Trzy ekipy grające na co dzień w lidze ACB bez większych problemów pokonały swoich rywali. Najtrudniej przyszło to koszykarzom TAU Ceramiki Vitoria, którzy przywieźli dwa punkty ze Stambułu głównie dzięki grze po zmianie stron. - Mecze przeciwko drużynom takim jak TAU zawsze są trudne. My zagraliśmy dobrze tylko w pierwszej części spotkania, lecz pokazaliśmy wówczas, że jesteśmy w stanie rywalizować z największymi. W trzeciej i czwartej kwarcie TAU pokazało nam jednak miejsce w szeregu - stwierdził na konferencji prasowej trener Fenerbahce, Bogdan Tanjević i trudno się z nim nie zgodzić. Podopieczni Dusko Ivanovicia wygrali drugą połowę aż 53:32, znacznie poprawiając defensywę. Ojcem zwycięstwa zespołu z Kraju Basków był środkowy Tiago Splitter, który podobnie jak Eliyahu, zakończył mecz z wynikiem double-double. Brazylijczyk zdobył 18 punktów i 10 zbiórek, a także miał 2 bloki. Nie był jednak najlepszym strzelcem swojej ekipy - był nim Bośniak Mirza Teletović - 19 oczek. Dla gospodarzy najwięcej punktów zanotował Damir Mrsić - 16, słabiej zaś wypadła dwójka Mirsad Turkcan i Devin Smith.

Pozostałe dwie drużyny z Półwyspu Iberyjskiego, Regal FC Barcelona oraz DKV Joventut Badalona nie miały aż takich problemów i gładko pokonały swoich przeciwników. "Duma Katalonii" odprawiła z kwitkiem SLUC Nancy różnicą 23 oczek, głównie za sprawą dobrej postawy wysokich graczy. Daniel Santiago rzucił 20 punktów, a David Andersen dodał 16 oczek oraz 8 zbiórek. W drużynie francuskiej z dobrej strony pokazał się tylko Cyril Julian - 18 punktów. Złudzeń swojemu rywalowi nie pozostawiał inna katalońska ekipa - Joventut. Podopieczni trenera Alfonso Alonso zmiażdżyli w Lublanie tamtejszą Olimpiją różnicą 21 punktów, prowadząc niemalże od pierwszej minuty do ostatniego gwizdka sędziego. Trudno wyróżnić najlepszego gracza tego zespołu, gdyż cała drużyna zagrała na równym, wysokim poziomie. Wśród przegranych najlepsze wrażenie pozostawili po sobie: znany z gry w Prokomie Treflu Jasmin Hukić oraz Amerykanin Frank Robinson. Duet ten zgromadził do spółki 30 oczek.

Równie łatwe zwycięstwo odniósł Panathinaikos Ateny, który po wygranej w Kownie legitymuje się bilansem 5-1, podobnie jak Montepaschi Siena oraz Barcelona. Żalgirisowi nie pomógł nawet bardzo dobry występ Pauliusa Jankunasa, który rzucił 21 punktów oraz zebrał 13 piłek z tablic, gdyż reszta zawodników litewskiego zespołu wyraźnie odstawała poziomem od Jankunasa. Wśród koszykarzy Żeljko Obradovicia jak zwykle próżno szukać jednego lidera, gdyż każdy z nich dołożył swoją cegiełkę do wygranej. Dobre zawody w swoim rodzinnym kraju rozegrał Sarunas Jasikevicius - 15 oczek, 4 asysty oraz 4 zbiórki.

W ostatnim meczu 6. kolejki Euroligi, w Rzymie, miejscowa Lottomatika poradziła sobie z Albą Berlin. Mimo, iż goście postawili trudne warunki Włochom, przegrywając do przerwy zaledwie trzema oczkami (35:32), to decydujący głos należał jednak do graczy trenera Jasmina Repesy. Wygrana nad berlińczykami umocniła Lottomatikę na prowadzeniu w grupie C (bilans 5-1). Najlepszymi koszykarzami meczu zostali uznani Andre Hutson oraz Ibrahim Jaaber (odpowiednio 15 punktów i 8 zbiórek oraz 16 punktów i 6 zbiórek), zaś po stronie Alby dobre zawody zapisał na swoim koncie Ansu Sesay. Amerykanin zanotował double-double w postaci 11 punktów i 10 zbiórek.

Wyniki czwartkowych spotkań 6. kolejki Euroligi:

Maccabi Tel Awiw - Cibona Zagrzeb 88:83

Regal FC Barcelona - SLUC Nancy 91:68

Żalgiris Kowno - Panathinaikos Ateny 69:80

Fenerbahce Stambuł - TAU Ceramica Vitoria 69:81

Lottomatica Rzym - Alba Berlin 70:64

Union Olimpija Lublana - DKV Joventut Badalona 65:86

Komentarze (0)