Rozbrat koszykarza urodzonego w stanie Michigan z pomarańczową piłką trwał blisko dwa lata. Jason Richardson ostatni mecz w barwach Philadelphia 76ers rozegrał 18 stycznia 2013 roku. Grę co rusz uniemożliwiały mu wszelakie urazy - na początku były to problemy z kolanem, a później dołączyły do tego jeszcze urazy kostek.
[ad=rectangle]
W lutym poddał się operacji dokuczliwego kolana, przeszedł proces rehabilitacji i teraz, na początku 2015 roku, wreszcie jest gotowy, by znów zachwycać kibiców swoimi nietuzinkowymi zagraniami. - Ten powrót wiele dla mnie znaczy. Sądziłem, że to już nigdy się nie stanie. Naprawdę tak myślałem. Ale gdy widziałem mojego syna grającego latem w AAU i zamiłowanie, jakim darzy ten sport, postanowiłem powrócić na parkiet - komentował 33-latek.
Jason Richardson w NBA rozegrał jak na razie 12 sezonów. Co warte podkreślenia, ani razu nie zdarzyło mu się zejść poniżej progu dziesięciu punktów zdobywanych co mecz, a okres swojej największej popularności przeżywał reprezentując barwy Golden State Warriors. W sezonie 2005/2006 notował imponujące 23,2 punktu, 5,9 zbiórki oraz 3,9 asysty.
J-Rich nigdy nie zaznał jednak smaku mistrzostwa, a rozgłos przyniósł mu głównie efektowny styl gry. Obrońca dwukrotnie triumfował w corocznym konkursie wsadów. Czy w wieku 33 lat wciąż będzie w stanie zachwycać publiczność, tak jak wtedy, gdy w 2002 i 2003 roku podbił jej serca, fruwając ponad koszami podczas wpisanego w tradycję NBA weekendu gwiazd?
Jeden z jego niesamowitych wsadów:
Przekonamy się już niebawem. Powrót Richardsona przewidywany jest na końcówkę stycznia. Obrońca wróci do 76ers, by wypełnić ostatni rok swojego kontraktu. W tym czasie zarobi 6,6 miliona dolarów i choć raczej nie poprowadzi Szóstek ku fazie play-off, może zostać mentorem dla dopiero raczkujących w wielkim świecie koszykarzy, stanowiących przyszłość organizacji z Pensylwanii.
- Jeżeli zauważę, że coś nie gra, będę reagował. Chcę być dla tych chłopaków jak grający trener. Nawet pomimo tego, że jestem od większości starszy o 10-12 lat, wciąż jestem jednym z nich.
Zamierzać szanować rzeczy, które mają do powiedzenia. Powiem im to, co sam chciałem usłyszeć będąc młodym facetem - dodaje J-Rich. Średnia wieku zespołu 76ers wynosi 24 lata.
To nie ma być tournee pożegnalne. - Zawsze chcę odchodzić na własnych warunkach. Uporałem się z poważnymi kontuzjami, a swoją emeryturę przewiduję dopiero za 3-4 lata - kończy Richardson.